W trzydniowych ćwiczeniach (23-25 kwietnia), odbywających się na granicy województw mazowieckiego i świętokrzyskiego, biorą udział policjanci, strażacy i pogranicznicy. Resort chce sprawdzić, jak służby współdziałają ze sobą oraz jak współpracują z centrami zarządzania kryzysowego.
- Tworzymy scenariusz ćwiczeń dotyczący incydentów granicznych oraz incydentów związanych z bezpieczeństwem wewnętrznym państwa w zakresie katastrof i poważnych wypadków - zapowiadał przed rozpoczęciem ćwiczeń Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych.
W manewrach bierze udział 2 tysiące funkcjonariuszy, w tym 63 strażaków z województwa lubelskiego. To strażacy ze specjalistycznej grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego, plutonu logistyki i kompanii gaśniczej.
- Tuż po godz. 20 komendant został poinformowany, że strażacy z Lubelszczyzny są nietrzeźwi - przyznaje mł asp. Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego PSP. - Stwierdzono to podczas kontroli wewnętrznej, przeprowadzonej w czasie wolnym od ćwiczeń.
- Jak badano trzeźwość? - pytamy. - To było widać po zachowaniu strażaków. Było też czuć - przyznaje Stachyra.
Sześciu strażaków z plutonu logistycznego zostało przewiezionych przez kolegów na IV Komisariat Policji w Lublinie. Okazało się, że pięciu jest nietrzeźwych: dwóch funkcjonariuszy komendy miejskiej straży z Lublina oraz trzech strażaków z Opola Lubelskiego.
- Zostali przebadani na obecność alkoholu. Okazało się, że mają od 0,26 do 1,6 promila alkoholu - przyznaje kom. Renata Laszczka-Rusek z biura rzecznika prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
- Komendant zdecydował, że nietrzeźwi strażacy zostaną podmienieni przez innych - informuje Tomasz Stachyra. - Wszczęciem postępowania wyjaśniającego nieakceptowalne zachowania odwiezionych na komisariat strażaków mają się zająć szefowie komend, z których pochodzą.
Ich zadaniem będzie zebranie wszystkich informacji na temat alkoholowego zdarzenia. Później najprawdopodobniej sprawa wróci do lubelskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. Ten będzie musiał powołać rzecznika dyscyplinarnego, który zdecyduje o dalszym losie strażaków.
- Dopóki postępowanie wyjaśniające jest prowadzone, nie chciałbym mówić o ewentualnych konsekwencjach służbowych - mówi Stachyra. I dodaje: Taka sytuacja nigdy nie powinna się zdarzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?