Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces ws. zabójstwa Pawła Marzędy: Jeden z podejrzanych dostał 280 tys. za niesłuszny areszt

ask
Wysokość zasądzonego zadośćuczynienia to dla mnie policzek - mówił we wtorek po wyroku Paweł Guz. Mężczyzna domagał się 5 mln złotych za 17 miesięcy pobytu w areszcie śledczym, jako podejrzany w głośnej sprawie zabójstwa Pawła Marzędy z Lubartowa.

- Przez 17 miesięcy przebywałem w areszcie śledczym mimo, że nie zrobiłem niczego złego. Pobili mnie tam współwięźniowie. Złamali mi nogę. Do dziś boli mnie przy zmianie pogody. Po tej traumie wciąż leczę się psychicznie i psychiatrycznie. Boję się, gdy ktoś puka do drzwi. Boję się, że ktoś w akcie zemsty mnie zabije, bo ludzie wciąż nie wierzą, że jestem niewinny - mówił Paweł Guz, który w lipcu 2007 roku został zatrzymany w sprawie morderstwa znajomego.

W areszcie spędził 17 miesięcy. Później postępowanie umorzono. Wtedy Guz rozpoczął walkę o 5 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne areszt.

- To kwota symboliczna - podkreślał. - Nic nie odda mi zszarpanej opinii i tego, że do końca życia będę musiał żyć z piętnem mordercy. Nawet dziś nie wiem, czy wrócę bezpiecznie do domu. Przecież w każdej chwili może pojawić się ktoś kto będzie chciał się zemścić.

We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał Guzowi 79 600 zł odszkodowania.

To kwota, jaką mógłby zarobić w czasie, w którym przebywał w areszcie. Mężczyzna miał pracować przy robotach budowlanych w Norwegii. Miał podpisany kontrakt.

- Zasądzone zostaje także 200 tys zł zadośćuczynienia. Bardzo trudno ustalić było kwotę, która byłaby w tej sytuacji adekwatna. Sąd wziął pod uwagę, że jest to wielokrotność przeciętnego średniego wynagrodzenia - mówił sędzia Piotr Laguna. - Jeśli można mówić, że jakiekolwiek pieniądze mogą zrekompensować doznane krzywdy moralne to suma ta powinna złagodzić ich dolegliwość.

- To dla mnie drugi policzek - komentował po wyroku Paweł Guz, który zapowiedział że od wyroku się odwoła. - Zresztą, jakiej sprawiedliwości mogłem się spodziewać po sądzie, który mnie niewinnie zamknął w więzieniu?! Kwota jest żenująco niska. Miałem nadzieję, że przyznane zadośćuczynienie i odszkodowanie pozwolą mi na godne życie i próbę zapomnienia o tym co się stało. Odmówiono mi i tego. Tymczasem skutki niesprawiedliwego zatrzymania odczuwam do dziś. Wciąż muszę się tłumaczyć, że nie ja byłem mordercą.

Sprawą zabójstwa Pawła Marzędy żyła cała Lubelszczyzna.

28-letni inżynier elektroniki Paweł Marzęda zaginął w 2007 roku. Policja szukała go w Lublinie, bo tu zaparkowany był jego samochód. Później okazało się, że mężczyzna nie żyje, a jego zwłoki zakopane są w lesie pod Lubartowem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski