- Poprosiłem radnego o wyjaśnienie sprawy jego podpisów na liście obecności podczas ostatniej sesji. Ma na to czas do poniedziałku - poinformował Kowalczyk.
Przypomnijmy. Sprawa dotyczy zdarzenia z ostatniego czwartku. Wtedy odbyła się sesja Rady Miasta. Rozpoczęła się o godz. 9. Podgórski dotarł na nią o godz. 12.58, czyli na 16-17 minut przed jej końcem. Poprosił o listę obecności. Są dwie listy: jedną rajcy podpisują na początku sesji, drugą na końcu. Podgórski, mimo że pojawił się tuż przed zamknięciem obrad, podpisał się na liście, na której radni stwierdzają swoją obecność na początku sesji.
Formalnie podpis otworzył Podgórskiemu drogę do wypłaty diety. W przeciwnym razie zostałoby mu potrącone 30 procent "poborów", czyli ok. 750 złotych.
Sprawę opisaliśmy w ostatni piątek. Kowalczyk zapowiedział wówczas, że sprawa może trafi do prokuratury, bo ma mocne podejrzenie, że doszło do próby wyłudzenia środków publicznych. Ostateczną decyzję uzależnił od opinii radców prawnych.
- Nie wiem co musiałoby się pojawić w wyjaśnieniach radnego Podgórskiego, abym zmienił zdanie. Przy czym nie mówimy o wyłudzeniu diety, bo nie zostanie ona wypłacona. Podpisy na liście obecności świadczą jednak o takiej próbie - stwierdził Kowalczyk.
We wtorek nie udało się nam uzyskać komentarza radnego Podgórskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?