Z niedzielnego sondażu exit poll IPSOS dla TVN24 i TVP Info wynika, że Platformę poparło w skali kraju 32,8 proc. wyborców. Na PiS głosowało 31,8 proc. uprawnionych do głosowania. Obie partie mają mieć po 19 europosłów. W kraju pięcioprocentowy próg wyborczy przekroczyły też SLD (może wprowadzić do PE pięciu deputowanych), PSL i Nowa Prawica Janusza Korwin - Mikkego (po 4 mandaty).
Wiwaty, uściski i bardzo długie oklaski. Tak na niedzielnym spotkaniu działaczy lubelskiej PO, cieszono się po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów do europarlamentu.
- Trudno się nie cieszyć. Zawsze powtarzałem, że dobra polityka, to ta w służbie człowieka a nie żadnej doktrynie. Po tych wynikach widać, że obywatele oceniają naszą dotychczasową służbę dobrze – oceniał Włodzimierz Karpiński, minister skarbu i szef regionalnych struktur Platformy. - Teraz przed nami jeszcze więcej pracy. Chcemy brać odpowiedzialność za to, jak będzie wyglądała Europa. Jednym z naszych głównych priorytetów będzie zmniejszenie dystansu do pozostałych krajów europejskich – zapewniał minister.
Podczas ogłaszania wyników sondażowych, na sali zabrakło Michała Kamińskiego, "jedynki" PO w regionie. Według wspomnianego sondażu ma on szansę na mandat.
- W tym momencie jest jeszcze za wcześnie, aby spekulować, czy otrzymam mandat. Wolę cieszyć się wygraną Platformy i naszym wielkim sukcesem – zapewniała Monika Lipińska, z-ca prezydenta ds. społecznych, startująca z 2 pozycji na liście do parlamentu. Radości z wygranej nie krył również prezydent, Krzysztof Żuk.
- Myślę, że wyniki tych wyborów będą silnym impulsem dla naszego samorządu. Liczymy na to, że wsparcie z budżetu europejskiego pozwoli nam na dalszą realizację ważnych dla mieszkańców inwestycji – przyznawał Krzysztof Żuk.
Wyniki najwyraźniej rozczarowały lubelskich działaczy PiS, którzy w niedzielny wieczór zgromadzili się w Hotelu Lwów. Podkreślali, że w województwie lubelskim liczą na lepszy rezultat i co najmniej jeden mandat. - W poprzednich wyborach zawsze było około dziesięciu punktów procentowych różnicy między wynikiem w kraju i w regionie lubelskim - podkreślał Krzysztof Michałkiewicz, szef PiS w okręgu lubelskim.
Podczas wieczoru wyborczego w Lublinie zabrakło dwóch liderów lubelskiej listy: Waldemara Parucha i Mirosława Piotrowskiego. Zgodnie z wyliczeniami TVN24 do Parlamentu Europejskiego po raz kolejny wejdzie ten drugi polityk.
W siedzibie SLD przy ul. Beliniaków panował spokojny optymizm. - Osiągnęliśmy satysfakcjonujący wynik, jesteśmy trzecią siłą w Polsce. Liczymy jednak, że ostatecznie wynik będzie dwucyfrowy - podkreślał Jacek Czerniak, lider Sojuszu w regionie i jedynka lubelskiego SLD w eurowyborach.
Sondaż IPSOS wskazuje, że w województwie na mandat może liczyć też Krzysztof Hetman, marszałek województwa, który kandydował do PE z drugiego miejsca na liście PSL.
Krzysztof Hetman, marszałek województwa, komentuje wstępne wyniki do europarlamentu
Krzysztof Michałkiewicz i Ewa Dumkiewicz-Sprawka komentują wstępne wyniki wyborów do PE
Jacek Czerniak, "jedynka" SLD w woj. lubelskim w wyborach do PE komentuje wstępne wyniki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?