- Już w dzieciństwie pasjonowałem się lataniem. Konstruowałem i składałem modele samolotów i cały czas z utęsknieniem spoglądałem w niebo. Marzyłem o tym, aby pewnego dnia wznieść się tak wysoko, jak ptaki – wspominał z rozrzewnieniem gen. Mirosław Hermaszewski.
Pierwszy polski kosmonauta był wczoraj gościem Uniwersytetu Dziecięcego UMCS. Aula Wydziału Humanistycznego uczelni pękała w szwach. Każdy maluch chciał dowiedzieć się, co czuje kosmonauta w stanie nieważkości i jak wygląda ziemia z przestrzeni kosmicznej.
- Latałem na szybowcu już dwa lata, gdy usłyszałem, że człowiek poleciał w kosmos. Pamiętam jak nocami przesiadywałem przed odbiornikiem radiowym i słuchałem o odważnym wyczynie Jurija Gagrina. 17 lat później, to ja startowałem podobną rakietą jak on – relacjonuje gen. Hermaszewski.
Marzenia z dzieciństwa szybko zaczęły się urzeczywistniać. Z szybowca przyszły kosmonauta chciał przesiąść się do samolotu. Wstąpił do Szkoły Orląt w Dęblinie, którą ukończył z wyróżnieniem. Później jego kariera potoczyła się błyskawicznie. -
Dostałem się do Gwiezdnego Miasteczka pod Moskwą. Szkolenie do mojej wielkiej misji zajęło półtora roku. Musieliśmy poznać szczegóły działania i budowy stacji orbitalnej, naszego statku, przechodziliśmy wiele testów, sprawdzano nas, jak zachowamy się po wylądowaniu na ziemi w trudnych warunkach – wspomina gen. Hermaszewski.
Rakieta, którą wystartował z ziemi ważyła ponad 30 ton a samo paliwo grubo ponad 200. Pamiętny lot rozpoczął się 27 czerwca 1978 r. W ciągu ośmiu dni załoga na statku Sojuz 30 aż 126 razy okrążyła ziemię. Kosmonauci wylądowali szczęśliwie 5 lipca na stepach Kazachstanu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?