Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie: Ponad 200 nauczycieli może stracić pracę w szkołach

Ilona Leć
Jacek Babicz/archiwum
Aż 3 tysiące nauczycieli do zwolnienia, a dla 8 tys. zmniejszenie wymiaru pracy. To alarmujące dane, jakie przedstawił ostatnio Związek Nauczycielstwa Polskiego. Statystyki odnoszą się oczywiście do całego kraju. ZNP już wystosował apel do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o uruchomienie specjalnego programu dla nauczycieli i pracowników oświaty, którym grozi zwolnienie.

- Z zebranych przez nas danych wynika, że w skali województwa lubelskiego wypowiedzenia może otrzymać 168 osób, a 650 grozi ograniczenie zatrudnienia. W Lublinie natomiast pracę może stracić 48 osób, a 80 zostaną ograniczone etaty - wylicza Janusz Różycki, prezes Okręgu Lubelskiego ZNP.

Ratusz studzi emocje. - Jest za wcześnie, aby spekulować, ile osób może stracić pracę. Wiele wyjaśni się w pierwszej połowie lipca, po zakończonej wstępnej rekrutacji do szkół - uprzedza Mirosław Jarosiński z Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin.

Dyrektorzy lubelskich szkół mieli czas do końca maja na wprowadzenie ewentualnych zmian w arkuszu organizacyjnym placówek. To w nim zawarte są m.in. liczby poszczególnych etatów. - Mamy nadzieję, że jeszcze coś się zmieni. Część nauczycieli może przejść na emeryturę. Dodatkowo pracodawcy sami mogą zrezygnować z redukcji niektórych etatów - dodaje Różycki.

Więcej pracy i obowiązków,a pensje zamrożone od lat - o tym przeczytasz na następnej stronie

- Znaczna część pracowników obsługi szkół otrzymuje pensje, których wysokość nie przekracza płacy minimalnej lub jest odrobinę wyższa. Zrobimy wszystko, by wprowadzono zasłużone podwyżki - zapowiada Teresa Misiuk, przewodnicząca Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".

Przed związkowcami kilka stresujących miesięcy, bo nad oświatą znów zawisło widmo zwolnień. Nie wszyscy nauczyciele wrócą we wrześniu do szkół. Napięta atmosfera panuje również wśród tzw. pracowników niepedagogicznych. W tej grupie znajduje się ok. 2600 osób (woźne, kucharki, sekretarki, konserwatorzy i intendenci). Oni żądają podwyżek i podkreślają, że mają już dosyć pracy ponad siły.

- W wyniku, jak to się ładnie określa, racjonalizacji zatrudnienia, zmniejszyła się liczba etatów w szkołach. Część pracowników odeszła np. na emeryturę, a na ich miejsce nikogo nie zatrudniono. Mimo to ktoś przecież musi wykonywać ich dotychczasowe obowiązki, a pensje i tak nie wzrosły - mówi Misiuk.

NSZZ "Solidarność" już dwa razy składał wniosek do budżetu miasta (na rok 2013 i 2014 - przyp. red.) o uwzględnienie podwyżek dla pracowników administracji i obsługi. Bezskutecznie. Płace o średnio 100 zł/brutto na etat ostatnio podniesiono trzy lata temu. Związkowcy twierdzą, że mają ustne zapewnienie, że będą podwyżki płac od 1 lipca tego roku.

O co walczą? Żądają wzrostu pensji o 200 zł średnio na etat. Aby spełnić te postulaty miasto musiałoby wydać na podwyżki do końca roku ok. 3,8 mln zł. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy znajdą się takie środki w budżecie miasta. - W sytuacji, gdy nasze postulaty nie zostaną spełnione, podejmiemy wszelkie działania, łącznie z wykorzystaniem sporów zbiorowych - ostrzega Teresa Misiuk.

Jeżeli podczas rozwiązywania sporu pomiędzy miastem a związkowcami nie dojdzie do porozumienia, grozi nam strajk w szkołach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski