Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legendarny myśliwiec Spitfire wyląduje na lubelskim lotnisku

Aleksandra Dunajska
Ryszard Kwiatkowski, dziadek Jacka Mainki (w czapce z daszkiem) podczas obsługi spitfire'a Mk IX.
Ryszard Kwiatkowski, dziadek Jacka Mainki (w czapce z daszkiem) podczas obsługi spitfire'a Mk IX. archiwum Jacka Mainki
Nie lada gratka dla miłośników lotnictwa i historii - jeśli pogoda dopisze w lubelskim porcie zobaczą w czwartek słynny myśliwiec Spitfire.

Brytyjski Spitfire to jeden z najsłynniejszych samolotów II wojny światowej, na którym walczyli również Polacy. Myśliwiec po raz pierwszy w historii odwiedza Polskę. Przyleciał do Częstochowy, od poniedziałku jest w Dęblinie a w czwartek, około godz. 11 ma wylądować na lubelskim lotnisku - o ile pozwoli na to pogoda. Wszyscy będą mogli go podziwiać zza ogrodzenia lotniska. Na godz. 12 zaplanowano spotkanie z pilotem w terminalu.

Za sterami Spitfire’a zasiada warszawianin Jacek Mainka. Pilot na co dzień pracuje w WizzAir ale historyczne samoloty to jego wielkie hobby. Miłością do nich zaraził go dziadek, Ryszard Kwiatkowski, który podczas II wojny światowej był mechanikiem w Dywizjonach 303 i 308, przez sześć lat zajmował się przygotowywaniem Spitfire’ów do lotu. Jacek Mainka już jako ośmiolatek zapowiedział dziadkowi i jego kolegom lotnikom, że będzie latał tymi maszynami. Po latach marzenie udało mu się spełnić - Jednak droga do tego nie była łatwa – podkreśla.

Bo po pierwsze, choć Mainka został wcześniej kapitanem Airbusa A320, zabytkowych samolotów musiał nauczyć się pilotować od nowa. W tym celu kupił najpierw dwupłatowego Tiger Motha. Potem latał Harvardem II B z 1943 roku i dwumiejscowym Spitfirem w tylnej kabinie. Wszystko pod czujnym okiem angielskich instruktorów.

Jednomiejscowym Spitfirem należącym do Stephena Steada Mainka poleciał po raz pierwszy 26 października 2013 roku, nad południowymi Niemcami. Był pierwszym od ponad pół wieku Polakiem, który samodzielnie pilotował tę maszynę. Do dziś jest jedynym naszym rodakiem mającym uprawnienia do pilotowania Spitfire’a. Mainka podkreśla, że projekt „polatać Spitfirem” dużo go kosztował: czasu i pieniędzy. – To wymagało sporo wyrzeczeń. Ale oczywiście nie żałuję. Spełniłem swoje marzenie i dotrzymałem zobowiązania złożonego niegdyś dziadkowi – podkreśla.

Wizyta Spitfire’a w Lublinie został zorganizowana przez wydawnictwo Kagero. Wydarzenie ma związek z przypadającą w czerwcu 75. rocznicą powstania szkoły pilotów w Świdniku. W piątek maszynę będzie można podziwiać w Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. Gościem honorowym tego spotkania będzie Jerzy Główczewski – pilot 308 Dywizjonu Myśliwskiego biorący udział w lotach bojowych na Spitfirze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski