Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelscy motocykliści nagrywają, jak lekceważą prawo i publikują filmy (WIDEO)

Agnieszka Kasperska
Lubelscy motocykliści nagrywają, jak lekceważą prawo i publikują filmy
Lubelscy motocykliści nagrywają, jak lekceważą prawo i publikują filmy YouTube
Jazda przez ulicę Narutowicza z prędkością blisko 150 km/h, pęd ulicą Willową pod prąd i szaleństwo na jednym kole po S17 - to tylko niektóre fragmenty jazdy po Lublinie, jakie motocykliści publikują w internecie.

Kiedy na początku tygodnia napisaliśmy o organizowanych w Lublinie nielegalnych wyścigach, nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. Czytelnicy spierali się na naszej stronie internetowej, czy są one rzeczywiście niebezpieczne. Przysyłali nam też linki do innych nagrań dokumentujących niezgodną z przepisami jazdę. Najwięcej z nich pokazuje jazdę motocyklami.

- W większości to nagrania z tego i poprzedniego roku - twierdzi nasz informator. - Nagrywane były one i publikowane przez samych motocyklistów, którzy są dumni ze swoich "osiągnięć".

ZOBACZ TAKŻE: Nielegalne wyścigi na największych lubelskich ulicach. Kierowcy wciąż są bezkarni (WIDEO)

Na filmie pt. "Tor Lublin" dwóch motocyklistów pędzi przez aleję Solidarności. Prędkościomierza nie widać. Na "Kamikaze squad Lublin" jeżdżą m.in. przez wiadukt na ulicy Smorawińskiego oraz ulicę Witosa. Na innych filmach popisują się jazdą na jednym kole po al. Solidarności i po trasie S17. Najbardziej bulwersuje nagranie, na którym młody mężczyzna na sportowym motocyklu jedzie pod prąd ulicą Sławinkowską oraz rondem na Willowej. Wjeżdża na tzw. dywan. Wielokrotnie przejeżdża linię ciągłą. Pędzi też przez ulicę Narutowicza na odcinku Okopowa - plac Wolności z prędkością blisko 150 km/h oraz blisko 200 km/h na ul. Willowej.

- Takie "rajdy" ulicami Lublina odbywają się niemal codziennie - uważa nasz informator. - Motocykliści są niemal bezkarni. Unikają ulic, po których krążą radiowozy. Dlatego niemal nigdy nie dostają mandatów.

Czy film może być dowodem dla policji? Jeśli nie widać na nim numeru rejestracyjnego, nie ma daty i miejsca szansa na odnalezienie łamiącego przepisy kierowcy jest znikoma. - Na naszej stronie internetowej znajduje się baner "Stop agresji drogowej". Za jego pomocą można zgłaszać przypadki agresywnego zachowania na drodze - mówi Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie. - Trzeba jednak podać datę zdarzenia, jego miejsce i numer rejestracyjny pojazdu.

ZOBACZ WIĘCEJ FILMÓW NA KOLEJNEJ STRONIE:


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Lubelscy motocykliści nagrywają, jak lekceważą prawo i publikują filmy (WIDEO) - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski