Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz zarobić? Wystarczy, że rozpłaczesz się w "Skupie Łez" w Lublinie (ZDJĘCIA)

PAF
"Skup łez" będzie czynny od poniedziałku do piątku w godz. 10-18. Za 3 mililitry łez, napłakanych do fiolki, można zarobić 100 zł. Obsługą punktu zajmują się twórcy projektu - artyści Alicja Rogalska i Łukasz Surowiec.
"Skup łez" będzie czynny od poniedziałku do piątku w godz. 10-18. Za 3 mililitry łez, napłakanych do fiolki, można zarobić 100 zł. Obsługą punktu zajmują się twórcy projektu - artyści Alicja Rogalska i Łukasz Surowiec. Jacek Babicz
Oficjalne otwarcie "Skupu łez", który znajduje się przy ul. 1 Maja, nastąpi dopiero w czwartek, ale "skup" otwarty był już w środę po południu. Pierwsi lublinianie mogli więc już popłakać za pieniądze. W "skupie" obowiązuje przelicznik: 100 zł za 3 mililitry łez, ale napłakać do fiolki można za 50, 20 czy nawet 5 zł.

Jako pierwsza zarobiła para młodych lublinian, która wypłakała 20 zł. Młodzież do wywołania łez posłużyła się "środkiem dopingującym", czyli olejkami eterycznymi z domieszką eukaliptusa. Jest to dozwolone - nie wolno tylko sprawiać sobie bólu zagrażającego zdrowiu. Na czwartek zaś już zapowiedziała się z płaczem pewna pani, która rozpacza z powodu zdrady męża. Czas na oddanie łez - dowolny. Skup działać będzie przez tydzień lub do wyczerpania budżetu.

Brzmi to wszystko jak prima aprilis, ale w rzeczywistości "Skup łez" to projekt społeczno-artystyczny Alicji Rogalskiej i Łukasza Surowca, którzy przyjechali do Lublina na rezydencję artystyczną i tu go wymyślili. W projekcie chodzi głównie o pracę i wykluczenie.

- Lokalizacja nie jest przypadkowa. Chodziliśmy po ul. 1 Maja, czyli mającej związek ze świętem pracy, i zauważyliśmy, że o tę pracę dość tu trudno. Wokół jest mnóstwo lombardów, punktów z pożyczkami... Pieniądze pożyczy ci wiele firm, ale pracy jakoś nikt nie chce tu dać - tłumaczą.

"Skup łez" powstał w ramach akcji "Rewiry", organizowanej w Centrum Kultury. Jej pomysłodawcą jest Szymon Pietrasiewicz.

- W "Skupie łez" są dwa wątki: pracy, a raczej jej braku, i wykluczenia społecznego, które ten brak pracy rodzi. Bezrobocie prowadzi też do depresji, smutku, a więc łez - opowiada animator kultury. - Za pomocą "Skupu łez" dajemy mieszkańcom Lublina zarobić. Co więcej: oni sami przychodząc i płacząc - stworzą sztukę.

Artyści mają na zapłatę za łzy 5 tys. zł. Mniej więcej tyle też kosztowała cała, finansowana w połowie przez Ministerstwo Kultury i lubelski Urząd Miasta, akcja (plus tysiąc zł za tygodniowy wynajem lokalu i honoraria za całą rezydencję).

Co stanie się z kolekcją lubelskich łez? Pomysłów jest wiele. Był chociażby taki, by oblać nimi tych, którzy są odpowiedzialni za kiepską sytuację gospodarczą w kraju - zapewne polityków. Łzy można też sprzedać lub wystawić je w galerii sztuki.

Więcej o "Skupie łez" i artystach, którzy go stworzyli przeczytacie w czwartkowym papierowym wydaniu Kuriera Lubelskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chcesz zarobić? Wystarczy, że rozpłaczesz się w "Skupie Łez" w Lublinie (ZDJĘCIA) - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski