Kontraruch rowerowy to nic innego jak możliwość jazdy "pod prąd" na ulicach jednokierunkowych. Lubelscy cykliści od dłuższego czasu rozmawiają z ratuszem o stworzeniu sieci takich połączeń w centrum Lublina. Na początek chcą, aby powstały na wszystkich bocznych uliczkach odchodzących od przebudowywanej ul. Narutowicza.
- Przebudowa tego rejonu stanowi znakomity moment na wprowadzenie możliwie największej liczby rozwiązań, ułatwiających bezpieczne i wygodne poruszanie się rowerem po tej części miasta - argumentuje Aleksander Wiącek, prezes lubelskiego Porozumienia Rowerowego.
Ratusz przypomina, że na sugestie cyklistów wprowadził takie rozwiązanie na części ulic jednokierunkowych odchodzących od ul. Narutowicza. - Zmieniliśmy organizację ruchu dostosowując ją do kontraruchu na ulicach: Konopnickiej, Orlej oraz Chopina na fragmencie od Sztajna do hotelu "Victoria" - wylicza Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.
Obecnie cykliści chcą poszerzyć tę listę. Wskazują jeszcze m.in. na ul. Wschodnią, Graniczną. - Po zmianie organizacji ruchu każdy mieszkaniec ul. Granicznej, który chce dojechać do domu od strony ulicy Narutowicza lub Okopowej będzie zmuszony do zjeżdżania w dół ul. Mościckiego bądź ul. Gminną - kontraruchem - a następnie podjeżdżać w górę ul. Graniczną. Stanowi to znaczne wydłużenie drogi przejazdu, a przede wszystkim większy wysiłek fizyczny osoby jadącej rowerem - przekonuje Aleksander Wiącek.
- Przeanalizujemy tę propozycję. Zaskakujące jest, że pojawia się ona dopiero teraz choć wcześniej wielokrotnie spotykaliśmy się z rowerzystami - komentuje Karol Kieliszek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?