W ciągu ostatnich dwóch tygodni pracownicy egzotarium byli wielokrotnie wzywani przez mieszkańców. W wąwozie na Kalinowszczyźnie znaleźli węża pełzającego w trawie, kolejnego pod sklepem.
Na placu zabaw na LSM, tuż przy piaskownicy, złapali pająka ptasznika, a nad zalewem znaleźli żółwie wodno-lądowe. Jedna z mieszkanek Lublina zauważyła na swoim balkonie węża. Okazało się, że wypełzł sąsiadowi z terrarium. Złapane węże nie były jadowite, ale jad ptasznika w zależności od gatunku może być bardzo niebezpieczny szczególnie dla dzieci.
Od początku wakacji lubelskie egzotarium powiększyło się o kilkanaście okazów porzuconych przez właścicieli, którzy znudzili się swoimi pupilami.
Zobacz także: Dziecko bawiło się w piaskownicy, a obok pełzał wąż. Na szczęście nie był jadowity
- Najwięcej egzotycznych zwierząt trafia do nas na początku wakacji, po Dniu Dziecka, po komuniach i na początku roku szkolnego - mówi Bartłomiej Gorzkowski, kierownik egzotarium. - W tej chwili mamy około 100 zwierząt, a pod koniec sierpnia ta liczba może przekroczyć nawet 150 - zaznacza Gorzkowski.
Zwierzęta egzotyczne wciąż są popularne i chętnie kupowane i niestety są coraz tańsze. Młodego ptasznika chilijskiego można kupić już za 3 złote, a dorosły kosztuje od 20 do 100 zł. Za najtańszego węża, np. mahoniowego, zapłacimy około 50 zł.
- Kiedyś egzotyczne zwierzęta były droższe, kupowali je pasjonaci, ludzie, którzy dbali o nie, teraz może je mieć każdy. Gdy się znudzą, właściciele przynoszą je do nas lub co gorsza, wyrzucają. Jeśli decydujemy się na kupno zwierzaka, to jesteśmy za niego odpowiedzialni. To nie rzecz, którą można zostawić w śmietniku - zaznacza Gorzkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?