Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejdź po Krakowie śladami powstańców warszawskich

Małgorzata Mrowiec
Historia. Przybywali tu od września 1944. Początkowo krakowianie nie byli zachwyceni ani gościnni. Miasto było przeludnione, warunki życia trudne, drożyzna i braki żywności. Odezwały się stereotypy. Abp Adam Sapieha zaapelował o udzielanie większej pomocy warszawiakom.

Muzeum Armii Krajowej postanowiło przypomnieć o tym, że Kraków nie tylko patrzył z daleka na powstanie warszawskie i jego skutki. Pod Wawelem pojawiło się – od jesieni 1944 do stycznia 1945 roku – kilkadziesiąt tysięcy powstańców warszawskich i uchodźców ze zrujnowanej stolicy. Część z tych osób została tu już na zawsze. Muzeum zaprasza do wybrania się na spacer ich śladami.

– Początkowo częstą postawą krakowian była niechęć wobec przybywających warszawiaków. To były trudne warunki końca wojny, Kraków był przeludniony, brakowało żywności, a do tego zbliżała się zima... Warszawiacy wytykali wtedy, że krakowianie są centusiami – mówi Artur Jachna z Muzeum AK, który wczoraj i dzisiaj oprowadza szlakiem powstańców. Odezwały się stereotypowe antagonizmy krakowsko-warszawskie.

Krakowianie podchodzili z rezerwą do powstańców również w związku z wydarzeniami Czarnej Niedzieli 6 sierpnia 1944. W obawie przed wybuchem powstania w Krakowie Niemcy przeprowadzili wtedy największą łapankę podczas okupacji. I strach padł na Kraków.

Postawa wobec powstańców zmieniła się dzięki odczytanemu w kościołach apelowi abp. Sapiehy do krakowian, a także działaniom organów Rady Głównej Opiekuńczej – jedynej wtedy, obok Czerwonego Krzyża, legalnie działającej organizacji charytatywnej. Krakowianie stopniowo i w miarę możliwości angażowali się w pomoc, rodziny przygarniały warszawiaków.

Osoby, które wyszły z powstania, miały nierzadko tylko to, co na sobie. – Większość z tych ludzi bez pomocy RGO i krakowian po prostu by nie przeżyła. I otrzymywali tutaj pomoc – jeśli umierali w Krakowie, to z chorób, ran lub wcześniejszego skrajnego wygłodzenia – mówi Artur Jachna.

Zaznacza też, że do Krakowa z Warszawy przyjechali wówczas nie tylko rodowici warszawiacy. W 1939 i 1940 roku w stolicy znalazło się wiele osób z Wielkopolski i Pomorza, wysiedlanych z terenów przyłączonych do Rzeszy. – Ich przybycie do Krakowa to był ciąg dalszy wielkiego exodusu, wojennej wędrówki ludów – podsumowuje pracownik Muzeum AK.

Powstańcy warszawscy wybierali Kraków na miejsce życia również po dłuższej wojennej tułaczce, pobytach w obozach jenieckich – przybywali tutaj również w latach 1946–47.

Szlakiem powstańców

Gdzie możemy w naszym mieście znaleźć pamiątki po tamtym czasie i po powstańcach warszawskich? Oto niektóre z nich (zaznaczyliśmy je na mapie powyżej).

1. Ul. Krowoderska 5 – tu miała siedzibę Rada Główna Opiekuńcza. Było to prawdopodobnie pierwsze miejsce schronienia dla uchodźców z Warszawy w Krakowie. RGO przyjmowała na parterze dary od społeczeństwa dla uchodźców warszawskich. Uruchomiono tu też Centralę Adresową dla Uchodźców z Warszawy, do której mogli się zgłaszać wszyscy pragnący odszukać członków rodzin czy znajomych z terenu Warszawy. W rekordowym okresie napływało tam dziennie 200 zapytań o poszukiwanych.

2. Ul. Grzegórzecka 20
– przedwojenny dom akademicki, jesienią 1944 r. szpital i ambulatorium PCK, urządzone we współpracy z powstańcami warszawskimi. Trafili tu ranni, pracowali warszawscy lekarze i pielęgniarki (w sumie 169 osób). Przeniesiony szpital powstańczy PCK upamiętnia tablica na budynku.

3. Ul. Lubicz 8 – prowizoryczne schronisko dla uchodźców z Warszawy. Dziś nie ma takiego numeru, prawdopodobnie była to przybudówka na terenie placu Kolejowego (dziś Nowaka--Jeziorańskiego).

4. Ul. Lubicz 9 – tu był dom noclegowy z biurem informacji, prowadzony dla uchodźców z Warszawy przez naczelnika Karola T. Rakowskiego.

5. Dworzec Główny – tu w październiku 44 r. przybyła pomoc ze Szwajcarii z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża – skład kolejowy z artykułami żywnościowymi i sanitarnymi. W listopadzie przyjechała zaś misja ze Szwajcarii, by sprawdzić, jak warszawiacy się mają i czego potrzebują.

6. Okolice szpitala Narutowicza – istniał tam obóz przejściowy (miejsce kąpieli, dezynfekcji odzieży i dożywiania uchodźców z Warszawy).

7. Ul. Wrocławska – tam, gdzie teraz jest stacja Kraków Łobzów, mieściła się tzw. rampa Piłsudskiego. Było to miejsce, gdzie wysadzano warszawiaków z pociągów.

8. Schroniska dla dorosłych (dzieci rozlokowano po rodzinach krakowskich i poza miastem) – mieściły się one przy ul. Loretańskiej 21 (na mapie), Dietla 73, Warszawskiej 51, Siennej 11/13, Batorego 3, a dalej – w klasztorze Cystersów w Mogile i klasztorze Benedyktynek w Staniątkach.

9. Cmentarz Rakowicki – to jeden z krakowskich cmentarzy, na którym można znaleźć groby powstańców warszawskich.

Pochowany jest tu m.in. Jerzy Pilitowski ps. „Sylwek”, podczas powstania w stopniu strzelca. Po powstaniu trafił do niewoli niemieckiej, a po wyzwoleniu do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Do Polski wrócił w 1947 r. Architekt, taternik, animator życia kulturalnego (miał swój udział w tworzeniu Piwnicy pod Baranami). Od 1990 r. mieszkał w Kanadzie.

Na Rakowicach spoczywa Stanisław Kamiński „Daniel”, ppłk Wojska Polskiego, żołnierz AK. W 1943 r. objął w Warszawie dowództwo dyspozycyjnego pułku „Baszta”. W trakcie powstania dowodził nim na Mokotowie. Od 4 do 18 sierpnia pełnił obowiązki dowódcy całego Obwodu Mokotów. Upamiętniony jest tu też Ludwik Zagórny- -Marynowski (1875 Borek Fałęcki, 1944 Warszawa). Był inżynierem, a w okresie międzywojennym ministrem kolei żelaznych. Zmarł 15 września 1944 r. w Warszawie podczas ewakuacji ludności cywilnej w trakcie powstania.

10. Muzeum AK, ul. Wita Stwosza 12 – są tam m.in. furażerka, którą nosił Stanisław Skarbiński ps. „Nowy” czy opaska powstańcza Jerzego Pilitow­skiego.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski