Lublin: W upał zostawiła dziecko zamknięte w samochodzie. Poseł wybił szybę

W niedzielę po godzinie 18.00 poseł ze swoim znajomym przyjechali na parking przed lubelską hurtownię Makro przy ul. Chemicznej. W pewnej chwili zauważyli dziewczynkę siedzącą w jednym z zaparkowanych pod sklepem aut.

- Dziecko siedziało w zamkniętym aucie, w foteliku. Próbowaliśmy z nią nawiązać kontakt, ale bezskutecznie. Krzyczeliśmy i uderzaliśmy w szybę otwartymi dłońmi. Dziewczynka nawet nie drgnęła. Miała przechyloną główkę. Wyglądało na to, że jest nieprzytomna - mówi poseł.

Ze względu na upał mężczyzna zdecydował się interweniować. Wybił szybę od strony kierowcy, żeby nie skrzywdzić dziecka. W tym czasie jego znajomy pobiegł do Biura Obsługi Klienta, żeby pracownicy zaczęli szukać rodziców dziecka. Wezwano też policję.

- Po wybiciu szyby dziecko w ogóle się nie przebudziło. Po chwili wolnym krokiem do samochodu podeszła jej matka. Wyjęła dziewczynkę, która była wyraźnie zamroczona i wycieńczona. Doszła do siebie dopiero po dłuższej chwili - relacjonuje poseł Poznański.

Polityk poinformował o zdarzeniu media. - Trzeba apelować do rodziców o rozwagę - mówi. - To zdarzenie mogło zakończyć się tragicznie. Dopiero, kiedy z kolegą zaczęliśmy krzyczeć na kobietę i tłumaczyć jej całą sytuację dotarło do niej, co mogło się stać. Wcześniej była zupełnie niefrasobliwa. Powiedziała, że przyjechała do sklepu, żeby kupić wiatrak, bo było bardzo gorąco.

Matka dziecka została pouczona przez policję. Gdyby córce coś się stało, kobiecie mogłoby grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

- Dziecko było jednak w dobrym stanie. Nie chciało pić. Stało na nogach. Nie było konieczności wzywania pogotowania - informuje Andrzej Fijołek z biura prasowego KWP w Lublinie. - Z relacji matki wynika, że w trakcie drogi z Łęcznej do sklepu dziecko zasnęło. Kobieta poszła do sklepu nie chcąc jej budzić. Zostawiła jednak samochód pod dachem, gdzie nie był narażony na bezpośrednie działanie słońca.

Źródło: TVN24/x-news