Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IKEA kontra sąsiedzi, czyli kim są ludzie, którzy postawili się koncernowi

Ewa Pajuro
Ewa Pajuro
Na działce przy al. Spółdzielczości Pracy ruszyły przygotowania do drogowych inwestycji
Na działce przy al. Spółdzielczości Pracy ruszyły przygotowania do drogowych inwestycji Jacek Babicz
Pieniacze, a może ofiary urzędniczych pomyłek? Sprawdzamy, kim są ludzie, którzy postawili się koncernowi IKEA, który przy alei Spółdzielczości Pracy w Lublinie chce zbudować sklep i centrum handlowe.

Wytykają urzędnicze błędy, ślą odwołania, kwestionują rozstrzygnięcia, a ostatnio o rzekomych nieprawidłowościach zawiadomili prokuraturę. Niewielka grupa mieszkańców mocno komplikuje plany szwedzkiej sieci handlowej w Lublinie. Łączy ich to, że mieszkają lub mają działki w sąsiedztwie przyszłej inwestycji. Podczas rozmowy proszą o anonimowość. Tłumaczą, że już wystarczająco dużo złego naczytali się o sobie w internecie. "Ciemnogród", "kołtuneria", "pieniacze" - to łagodniejsze określenia, które padają pod ich adresem na różnych forach. Rzadziej pojawiają się głosy poparcia, np. że każdy ma prawo dopytywać i składać odwołania.

Skąd ten upór?
Protestujący zapewniają, że mają czyste intencje. Słyszeli natomiast, co się im zarzuca.
- Ludzie mówią na przykład, że za te protesty płaci nam Black Red White. To są bzdury. Jeśli ktoś ma jakieś konkretne zarzuty, niech to zgłosi odpowiednim służbom. Przecież można sprawdzić nasze konta, czy były jakieś przelewy, czy otrzymaliśmy jakieś korzyści - denerwuje się jeden z protestujących.

BRW dementuje plotki. - Szanujemy konkurencję, a także wyznajemy zasady fair play - zaznacza spółka z Biłgoraja w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji. - Chcemy podkreślić, że nasza firma zajmuje całkowicie neutralne stanowisko w kontekście opisanej inwestycji - czytamy dalej.

Inna pogłoska mówi, że protestujących wspiera pobliska Galeria Olimp. - Nie zniżyłbym się do takiego poziomu - mówi stanowczo Grzegorz Dębiec, właściciel tego centrum handlowego.

Dodaje jednak, że sposób, w jaki miasto obchodzi się ze szwedzkim koncernem, budzi niesmak wielu lokalnych przedsiębiorców. - Każdy z nas chciałby zostać tak dobrze potraktowany jak IKEA. Widać, że w mieście są lepsi i gorsi inwestorzy - uważa.

Protestujący przekonują, że nie chodzi im o zablokowanie całej inwestycji. Zapewniają też, że nie mszczą się na koncernie, co także im się zarzuca, za to, że nie wykupił od nich działek za odpowiednio wysoką kwotę.

Przekonują, że rzecz idzie o zasady: żeby urzędy nie faworyzowały zagranicznego inwestora i żeby respektowały przepisy.
Drogowa awantura
Główny zarzut dotyczy przebiegu nowej ul. Nasutowskiej, która znajdzie się obok centrum handlowego. Dziś jest to wąska droga gruntowa. Wkrótce ma się stać arterią z trzema pasami ruchu. Część trasy ma biec po prywatnych działkach.

- Dlaczego mamy się na to godzić, skoro to droga potrzebna prywatnemu inwestorowi - pytają protestujący. - Nie zgadzam się na wywłaszczenie na rzecz tak bogatego koncernu, jakim jest IKEA - mówi inna osoba.

Lubelski ratusz stoi na stanowisku, że przebieg ul. Nasutowskiej określono w planie zagospodarowania przestrzennego i teraz nie można go już zmienić.

Protestujący czują się pokrzywdzeni, bo w ich opinii nowa droga będzie służyć przede wszystkim szwedzkiemu koncernowi i jego klientom.

IKEA ma w tej sprawie inne zdanie. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni protestami mieszkańców przeciwko pracom, które są prowadzone w celu polepszenia warunków życia i lepszej komunikacji w okolicy - mówi Izabela Sawicka z Inter IKEA Centre Group Poland.

Przypomina, że koncern sam finansuje całą inwestycję (obejmuje ona też powstanie drogi określanej symbolem 8KDD i przebudowę al. Spółdzielczości Pracy). - Nowa infrastruktura zostanie bezpłatnie przekazana miastu - zapewnia Sawicka.

Także działkowicze z pobliskiego Rodzinnego Ogródka Działkowego "Bursaki" dziwią się protestującym. - Po każdym większym deszczu grzęźniemy w błocie. Zimą wszystko jest tu zasypane śniegiem. Od lat czekamy na dobry dojazd i cieszymy się, że w końcu powstanie - tłumaczy jedna z kobiet, którą spotkaliśmy wczoraj na działce. - My jesteśmy za tą inwestycją. Protesty nas nie obchodzą. Każdy ma jakieś swoje powody - dorzucił inny działkowiec.

NIMBY i inne powody
Ci, którzy zetknęli się z protestującymi, oficjalnie nie chcą komentować ich zachowania. Anonimowo, owszem. - Są w tej grupie osoby, które zawsze będą szukać dziury w całym. To kwestia osobowości. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł się z nimi dogadać - mówi osoba związana z inwestycją. Wątek finansowy? - IKEA nie wchodzi w takie układy. Woli stracić kilka lat niż płacić na boku za czyjąś przychylność - uważa.

Inny rozmówca, tym razem z jednego z urzędów, podsuwa odmienne wytłumaczenie. - Mamy tu klasyczny przykład efektu NIMBY - mówi. O co chodzi? NIMBY to skrót od pierwszych liter angielskiego "Not in my back yard" (nie w moim ogródku). Tym terminem określa się postawę osób, które sprzeciwiają się określonej inwestycji w swoim sąsiedztwie, choć generalnie nie kwestionują, że jest ona potrzebna i pożyteczna. - Dokładnie tak jest w tym przypadku - mówi nasz rozmówca. Inna osoba, związana tym razem z lokalnym biznesem, zauważa z kolei, że w całej sprawie zabrakło dobrej komunikacji i przejrzystych procedur. - Pewnie dlatego niektórym mieszkańcom wydaje się, że urzędnicy i IKEA robią coś za ich plecami - mówi.
Przymiarki do budowy
IKEA zapewnia, że z inwestycji w Lublinie nie rezygnuje. Koncern rozpoczął nawet przygotowania do prac drogowych. Mógł to zrobić, bo na początku lipca wojewoda wydał potrzebne zezwolenia. Mieszkańcy mogą walczyć dalej i zaskarżyć decyzję do sądu. Nie wstrzymuje to jednak inwestycji.

Sytuacja samego koncernu jest trudniejsza niż kiedyś. - Zakupiony przez inwestora grunt leży odłogiem, nie ma z niego dochodu. Do tego konkurencji przybywa i w efekcie IKEA będzie musiała proponować swoim najemcom niższe czynsze niż początkowo planowała - uważa Tomasz Iwan z biura nieruchomości Kleczkowski, które pomagało koncernowi skupować potrzebne do inwestycji działki. Podkreśla, że pat związany z protestami szkodzi wizerunkowi Lublina. - Potencjalni inwestorzy dostają sygnał, że w tym mieście trudno ruszyć z budową, pojawiają się protesty i inne problemy - uważa.

IKEA w Lublinie - historia inwestycji
- Do 2011 roku chcemy otworzyć w Lublinie wielki kompleks handlowy - zapowiadali przedstawiciele szwedzkiej sieci IKEA w czasie specjalnej konferencji prasowej zwołanej sześć lat temu. Od tamtej pory inwestycja czeka na realizację. Najpierw mówiło się, że wszelkie działania w tej sprawie wstrzymuje kryzys gospodarczy. Następnie inwestor miał problemy ze skupieniem wszystkich działek potrzebnych do budowy kompleksu. Problem udało się rozwiązać ostatecznie pod koniec października 2012 r. Miesiąc później IKEA ujawniła, jak ma wyglądać jej od dawna zapowiadane lubelskie centrum handlowe (patrz: wizualizacje na sąsiedniej stronie). Z zapowiedzi wynikało, że jego budowa rozpocznie się w 2013 r. Inwestor zaczął kompletować potrzebne decyzje i pozwolenia. Zajął się też porządkowaniem terenu pod przyszłą budowę. Robotnicy wyburzyli pozostałe na nim budynki, wycięli pojedyncze drzewa i krzewy. Gdy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze do rozpoczęcia budowy, okazało się, że kluczowe formalności wymagają poprawek. Poszło przede wszystkim o decyzje środowiskowe w sprawie dróg wokół przyszłego centrum. Samorządowe Kolegium Odwoławcze wytknęło urzędnikom ratusza szereg błędów, m.in.: zauważyło, że celowo w dokumentach rozdzielili budowę ul. Nasutowskiej i ul. Dłotlice. Wszystko po to, by "uniknąć konieczności ewentualnego przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko". Ratusz ostatecznie stwierdził, że ocena i tak nie jest potrzebna i w maju tego roku wydał jedną decyzję dla dwóch ulic. Nadał jej rygor natychmiastowej wykonalności. Potem do pracy przystąpili urzędnicy wojewody. Na początku lipca IKEA dostała zielone światło do budowy dojazdów. To jednak nie koniec batalii. Mieszkańcy, którzy mają zastrzeżenia do inwestycji, zapewniają, że nie złożą broni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski