Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nierealny teatr tajemniczego świata natury na zdjęciach Pawła Totoro Adamca

Agata Wójcik
Paweł Totor Adamiec
Jego fotografie to prawdziwa uczta dla zmysłów. On sam to człowiek o ogromnej wyobraźni i o wielu talentach. Poznajcie młodego lubelskiego artystę Pawła Totoro Adamca i jego kreacje.

Monster Models - tak nazywa bohaterów swoich zdjęć, anormalność jest dla niego rzeczą bardzo względną, dlatego próbuje skłonić ludzi do innego spojrzenia na świat. - Definiowanie świata wpojone wraz z normami społecznymi i edukacją, zupełnie mi nie wystarcza. To, jakim zobaczymy świat, zależy od nas samych. Chcę wymusić na odbiorcach moich zdjęć zadawanie pytań i zastanawianie się nad otaczającą ich rzeczywistością. Morał z opowieści, którą chcę przekazać za pomocą moich prac, jest prosty: nic nie jest tym, czym wydaje się, że jest. Warto pamiętać, że żyjemy w pewnej ułudzie zmysłów, histori i czasu. Jest to przerażające, ale również ogromnie inspirujące - mówi Paweł Totoro Adamiec, lubelski fotograf, charakteryzator i projektant.
W procesie tworzenia swoich niezwykłych dzieł nawiązuje do świata zwierząt i roślin. Przepoczwarzanie, porosty, odnóża owadów, prehistoryczne gady, kwiaty iglaków, atawizmy... to wszystko jest jego źródłem inspiracji, z którego wyłaniają się nierealne postacie, ubrane w fantastyczne kostiumy.

Przez pracę badawczą do poznania wielkiej pasji
Jak mówi, zajęcie się fotografią było ogromnym przypadkiem. Jednym z jego pierwszych zadań, kiedy rozpoczął pracę w Instytucie Architektury Krajobrazu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, było fotografowanie krajobrazu i zdjęciowa dokumentacja prowadzonych badań.

- Dzięki temu w pewnym momencie zrozumiałem, jakie możliwości dają zdjęcia. Przede wszystkim zatrzymują emocje i wpływają na ludzi . Pomagają także w rozwoju wrażliwości nie tylko swojej, ale także odbiorców - mówi Paweł Adamiec i dodaje, że początkowo wszystkie prace wydawały mu się bardzo dobre, aż do momentu kiedy po raz pierwszy został skrytykowany. Zmotywowało go to do nauki fotografowania od podstaw, poszukiwania własnej estetyki, która kojarzyłaby się z jego marką. - Teraz, kiedy sięgam do swoich prac z tamtego okresu, nie mogę powstrzymać śmiechu. Nikomu już bym ich nie pokazał - dodaje.

Od początku był samoukiem. Jedynym szkoleniem, które przeszedł i bardzo docenia, były studia architektury krajobrazu. Nie przeszkadza mu to w szkoleniu młodych pasjonatów m.in. w Lubelskiej Szkole Fotografii. - Moi uczniowie mówią, że dużo już widzieli, ale z takim podejściem do fotografii jeszcze się nie spotkali. Za każdym razem bardzo miło mi to słyszeć - opowiada fotografik.

Dużą rolę w jego twórczym rozwoju odegrała siostra Gusina
Przyszedł taki moment, w którym zrozumiał, że zajmowanie się portretowaniem to za mało. - Od początku zależało mi na samodzielnej pracy. Zajmowanie się wszystkim samemu daje ogromną satysfakcję i komfort pracy. Dzięki temu wpływam na efekt końcowy całościowo, co pozwala mi wyrażać moje pomysły bardzo precyzyjnie i bezkonfliktowo.Dlatego poza nauką fotografii zacząłem uczyć się stylizacji. Moja siostra, Gusina, była pierwszą osobą, na której testowałem swoje możliwości. Przyznam, że początkowo była przez to bardzo poszkodowana, bo często wychodziła spod mojej ręki z fatalnym makijażem czy fryzurą - śmieje się Paweł.

Gusina była także jedną z pierwszych modelek, które stanęły przed aparatem świeżo upieczonego fotografa. - Początki bardzo często polegają na tym, że to my musimy zabiegać o modelki. Potem wraz z naszym rozwojem role się odwracają - opowiada Paweł Adamiec. - Gdy robiliśmy pierwszą sesję Gusina miała raptem 14 lat, ale już wtedy bez żadnego przygotowania wykazała się sporym potencjałem przed obiektywem. Nie chodzi tylko o urodę. Gusina ma ogromny dar - dystans do siebie i do życia, a to w dużym stopniu przekłada się na dobrą grę aktorską i rozumienie tematu sesji czy filmu, w którym bierze udział.
Do tej pory, jeśli tylko znajdują czas, starają się wspólnie tworzyć. Fotograf lubi z nią pracować, bo myślą podobnie, a to narzuca dużą swobodę działania, a jednocześnie jest to dla nich rodzinną pamiątką.

Dzięki nauce wizażu i stylizacji fryzur Paweł Adamiec sam zajmuje się przygotowaniem całej sesji. Spod jego rąk wychodzą także kostiumy, które wykorzystuje podczas sesji. - Nie jest to jednak typowa kostiumografia, bo moje prace są jednorazowe. Nie wykorzystuję ich podczas kolejnych sesji. Nie zachowałem ani jednej z nich, bo są od razu niszczone nie tylko dlatego, że nie mam miejsca, aby je przechowywać, ale także dlatego że to unikaty zaprojektowane dla konkretnej osoby - podkreśla.

Kostiumy szyje tylko na jedną sesję fotograficzną
Do szycia swoich stylizacji wykorzystuje głównie naturalne materiały, m.in. wiklinę, suszone owoce i liście. Powstają z nich zarówno kostiumy, jak i rekwizyty czy nakrycia głowy. - Nieraz elementem kostiumu był szkielet zwierzęcia lub martwe owady. Wszystko dlatego, że od zawsze czuję bardzo silny kontakt z naturą, która zawsze była bardzo ważna w moim życiu. Jestem zainteresowany procesami i zależnościami, które w niej zachodzą - zdradza.

Często używa również nietypowych materiałów, jakimi są papier, sznurki, resztki materiałów, czy drutu, a także różnego rodzaju folie i taśmy przylepne oraz wiele innych przedmiotów codziennego użytku.

Inspiracje czerpie z różnych źródeł, chociaż pierwsze miejsce zajmuje przyroda. - Ważna jest dla mnie także muzyka. Poprzez samo słuchanie jestem w stanie wpaść na pomysł makijażu czy kostiumu, a przede wszystkim emocji, jakie w sesji będą zawarte. Nie mam szczególnych preferencji, jeżeli chodzi o muzyczne style, ważne, by dźwięki budziły emocje. Najbardziej jednak lubię muzykę Lykke Li i Meli Koteluk - mówi fotografik i dodaje, że duży wpływ miały na niego również filmy Tima Burtona i Rydleya Scotta - jego zdaniem - mistrzów w swojej konwencji i geniuszy tworzenia niezwykłego klimatu. Także prace Hayao Miyazaki, twórcy anime takiego jak ,,Księżniczka Mononoke" czy nagrodzonego Oscarem,,Spirited Away", przyczyniły się do tego, kim dzisiaj jest i co tworzy.

Jak mówi, nie ma jednak jednej drogi, dzięki której powstają jego unikatowe dzieła. - Zazwyczaj w pracy stawiam na spontaniczność. Projekt koncepcyjny kostiumu, jaki wykonuję, zazwyczaj różni się znacznie od tego, który jest wersją ostateczną. Podobnie jest z makijażem, a nawet z rodzajem emocji, jakie zawarte mają być na zdjęciach. Dużo zależy od osób pozujących, ich umiejętności aktorskich, czy typu urody. Wstępna wizja tworzy tylko zarys, pracuję mocno intuicyjnie, a to daje dużo swobody - zdradza artysta.

,,Ludzie przyzwyczaili się już do mojego dziwactwa"
Jak mówi, na początku ludzie różnie reagowali na jego pasję. - Tematy, które poruszyłem podczas swojej pierwszej sesji z Gusiną, były na tyle mocne, że gdy odwiedziłem rodziców i pokazałem efekty pracy, usłyszałem: "Nie zajmuj się głupotami, tylko pisz doktorat". Dzisiaj nic już moich najbliższych nie dziwi - śmieje się Paweł Adamiec i mówi, że do jego dziwactwa ludzie zdążyli się już przyzwyczaić. Tłumaczy im, że jego fotografie to teatr, i sposób na złapanie oddechu.

- Odreagowuję rzeczywistość. Należę do tych osób, które dobrze czują się w zaciszu swojego domu i ogrodu. Tzw. świat zewnętrzny często przytłacza pytaniami, na które nie chcę odpowiadać, problemami, którymi nie chcę się zajmować, stąd ucieczka w moją bajkę. Proces twórczy pomaga mi w dużym stopniu ułożyć sobie w głowie to, jak postępować w życiu, by być w zgodzie ze sobą - mówi Paweł i dodaje, że pomimo ucieczek w fotografię ani razu nie zaniedbał swoich innych obowiązków, ani one nie wpłynęły na pasję, co jest dużym zdziwieniem, bo swoich obowiązków ma naprawdę dużo.

Poza zajęciami na KUL i w Lubelskiej Szkole Fotografii pracuje także w Szkole Policealnej Pracowników Służb Społecznych w Lublinie, jest współzałożycielem Fundacji Kultury Audiowizualnej, członkiem składu Agencji Multimedialnej, a gdyby jeszcze tego było mało, prowadzi warsztaty w różnych częściach Polski. Dzieli się swoją wiedzą z wszystkich profesji, którymi się zajmuje, czyli fotografiki, charakteryzacji, projektowania a nawet florystyki.

- Mimo wszystko wydaje mi się, że jestem leniwy. Chociaż zajmuję się tyloma rzeczami, czuję że mógłbym dawać z siebie więcej - mówi Paweł i dodaje, że im więcej ma obowiązków, tym łatwiej na wszystkie z nich wygospodarować czas.

Teraz widzi, że nie tylko praca w Instytucie Architektury Krajobrazu wpłynęła na jego pasję, ale i ona zmieniła jego podejście do projektowania krajobrazu, a od swoich studentów dostaje duże wsparcie. - Za każdym razem, gdy mam wystawę, przychodzą na nią moi uczniowie, nie tylko ci, z którymi obecnie prowadzę zajęcia, ale także ci, którzy dawno skończyli studia. Za każdym razem bardzo się z tego cieszę - mówi fotografik i zdradza, że jego marzenia są bardzo przyziemne.

- Jednym z największych jest zdobycie doktoratu. Jak na razie jestem na bardzo dobrej drodze. Nie oznacza to jednak, że zrezygnuję z kursu, który obrałem, czyli kariery fotografa i charakteryzatora. Nie wyznaję jednak zasady "za wszelką cenę" - wolę czekać, aż świat się o mnie upomni. Do tej pory takie podejście się sprawdziło. Dlatego śmieszy mnie, tak często narzucana nam przez społeczeństwo, jedyna metoda na życie, czyli walka o swoje - irytuje się Paweł Adamiec i dodaje, że jak dotąd ma szczęście. To ludzie się do niego zgłaszają. Ostatnio stworzył okładkę do pierwszej polskiej encyklopedii mody Fashion Book Poland. W przyszłości chciałby spróbować współpracy z filmowcami.

Paweł Totoro Adamiec

Wykładowca KUL, absolwent architektury krajobrazu, gdzie zdobył podstawy wiedzy artystycznej. Przygodę z fotografiką kreatywną rozpoczął w 2009 roku. Na potrzeby sesji zdjęciowych wykonuje kostiumy, makijaże, fryzury i scenografie. W swoich pracach ukazuje mocno teatralną i zniekształconą rzeczywistość wraz z wprowadzonymi w nią osobliwymi postaciami. Tworząc kreacje i makijaże, często sięga po nietypowe materiały i techniki. Inspiracje odnajduje w przyrodzie, baśniach, muzyce oraz w świecie mody, stawiając na innowacyjność przedstawionych historii oraz na możliwość dowolnej ich interpretacji.

Obecnie wykłada także w Lubelskiej Szkole Fotografii i SPPSS Lublin. Współzałożyciel Fundacji Kultury Audiowizualnej oraz członek składu Agencji Multimedialnej.

Inspiracje czerpie głównie z przyrody, która od zawsze była mu bardzo bliska. Zafascynowany procesami i zależnościami, które w niej zachodzą, przenosi jej elementy na szyte przez siebie kostiumy i na dodatki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski