Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potwory w Lublinie nie takie straszne. Horrory w muszli koncertowej

Agnieszka Kasperska
Lublin kocha zombie
Lublin kocha zombie Jacek Babicz/Archiwum
To coś dla ludzi o mocnych nerwach. Kto ma duszę na ramieniu powinien wieczorem omijać muszlę koncertową szerokim łukiem. Można natknąć się na zombie. Ale niektórzy bardzo je lubią.

Noc żywywch trupów", "Powrót żywych trupów" i "Wysyp żywych trupów" składają się na klasykę potwornej trylogii, którą będziemy mogli oglądać w muszli koncertowej Ogrodu Saskiego od 4 do 6 września o godzinie 20.00. Jak się okazuje, w Lublinie jest całkiem spore grono miłośników zombie.

- Pomysł zorganizowania Zombie Attack zrodził się z potrzeby serca, chęci wypełnienia niszy oraz świadomości, że w Lublinie jest widownia spragniona tego typu wydarzeń - mówi Monika Stolat, menedżerka kultury, producentka, prezeska Fundacji Nowa Aleksandria. - Odkąd pamiętam fascynowało mnie kino gore, motyw zombie, szeroko pojęty temat przemocy w sztuce i w kulturze popularnej.

Zacznijmy jednak od początku. Czym jest gore? Monika Stolat podkreśla, że gatunkiem, który korzysta z tradycji kinematografii, choć nie tylko pod względem wykorzystywania tematu przemocy. Wbrew pozorom jest także zjawiskiem wewnętrznie bogatym i urozmaiconym. Z jednej strony posiada ściśle zarysowane ramy konwencji, z drugiej potrafi wykorzystywać dowolne stylistyki oraz osiągać rozmaite efekty.

- Krwawe akty przemocy mogą być zarówno pretekstem do rozrywki, jak również środkiem używanym w celu poruszenia problemów istotnych z punktu widzenia kultury - wyjaśnia.

Filmy z żywymi trupami w roli głównej będą więc z jednej strony straszyć, ale - jak zaznacza Monika Stolat - trzeba pamiętać, że prezentowany cykl zawiera także jedną z najlepszych komediowych horrorów zombie czyli "Powrót żywych trupów". Wartka akcja, punkrockowa muzyka, czarny humor, klimat mody i popkultury lat 80. sprawiają, że ten oryginalny film fascynuje do dziś. Czeka nas także balansowanie na granicy parodii filmów o zombie i hołdu złożonego temu gatunkowi w "Wysypie żywych trupów".

- Tego typu filmy często prowokują dyskusje na temat granic w przedstawianiu brutalności na ekranie, które zwykle mają charakter wartościujący i rozpatrywane są pod kątem etyki oraz moralności - twierdzi Monika Stolat. - Niewątpliwie dyskusja na temat przemocy w kulturze popularnej jest niezwykle aktualnym i ważnym tematem, tym bardziej warto przyglądać się głębiej temu specyficznemu gatunkowi filmowemu, jakim jest gore. Pamiętając, że kultura od zawsze opierała się na różnych formach przemocy oraz że nie jest to zjawisko typowo współczesne, lepiej można zrozumieć tendencje kultury popularnej, w tym także nowe kierunki rozwoju kinematografii.

Apogeum popularności gore osiągnął w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. To, że gatunek rozkwitł, jest zasługą nowojorskiego reżysera filmowego i teatralnego, malarza, twórcy reklam telewizyjnych - George'a Romero. Kinem interesował się od dziecka, dziś jego nazwisko jednoznacznie kojarzy się z produkcjami o żywych umarłych. Jego "Noc żywych trupów" z 1968 roku była czymś w rodzaju objawienia i wyłomem w dotychczasowej konwencji kina grozy. Film początkowo pokazywały jedynieundergroundowe kina lecz na początku lat siedemdziesiątych przedostał się do szerszej widowni.

Jednym z najważniejszych wyróżników "Nocy żywych trupów" jest realistyczna narracja. "Film jest chłodny, ascetyczny, przywodzący na myśl fabularyzowany dokument. Wcześniejsze wzorcowe horrory przypominały utwory baśniowe, teraz w tle akcji przebłyskuje widmo konfliktów rasowych, wojny wietnamskiej i napięć społecznych" - piszą w notce organizatorzy.
W obrazach takich jak "Powrót żywych trupów" i "Wysyp żywych trupów", efekt komediowy dodatkowo potęguje absurd, przejaskrawienie pewnych wątków i zabawne dialogi. Pierwszy pełen jest odniesień politycznych, drugi jest satyrą na współczesne, konsumpcyjne społeczeństwo.

- Mimo hektolitrów krwi, żywych trupów, wszechobecnych wnętrzności, karykatura przemocy doprowadza do jej trywializacji. Akty okrucieństwa wsparte czarnym humorem i specyficzną estetyką sprawiają wrażenie dobrej zabawy u samych twórców, co szybko promieniuje na widza i w efekcie skutkuje salwami śmiechu wobec kolejnych, coraz bardziej brutalnych zdarzeń, które niesie fabuła - mówi Stolat.

Lubelska projekcja będzie "pigułką" tego, co w gatunku najciekawsze.

- Odbiorcami tego typu kina najczęściej są lojalni fani filmów gore, horrorów i szeroko pojętej grozy w sztuce. Przychodzą też osoby chcące pierwszy raz zmierzyć się z tak mocnymi obrazami, przełamać własne lęki - mówi Monika Stolat.

Czeka nas naprawdę potężna dawka adrenaliny. Trudno o lepsze miejsce do oglądania filmów tego typu niż działający na wyobraźnię park nocą... Na wszelki wypadek, żeby poczuć się pewniej, lepiej po seansach wracać do domu z grupą przyjaciół.

Pokazy adresowane są tylko do widzów pełnoletnich. Wstęp jest wolny.

Tradycją w naszym mieście stały się tzw. Zombie walk
Zombie Walk to trend znany na całym świecie, niedawno dotarł też do Polski. W Lublinie doczekał się już kilku licznych edycji. Podczas spontanicznej akcji uczestnicy przebierają się za znane z horrorów "żywe trupy" i wędrują ulicami miasta charakterystycznym śniętym krokiem. Do zabawy wystarczają stare podarte ciuchy i trochę czerwonej farby.

- Robimy to, aby pokazać, że można się wesoło bawić, niekoniecznie pijąc czy paląc. Nie trzeba błąkać się między blokami, aby się rozerwać. Wystarczy przebrać się za trupa i udawać idiotę - żartował Michał Kwiatkowski, który w ubiegłych latach przebrał się za martwego żołnierza.

Zdarza się, że uczestnicy marszu żywych trupów chcą przyciągnąć uwagę i w ten sposób poruszać lokalne czy światowe problemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski