Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK w przedszkolach. Mniej zajęć w ramach reformy "Przedszkole za złotówkę"

Anna Mizera-Nowicka
NIK skontrolowała sposób finansowania przedszkoli.
NIK skontrolowała sposób finansowania przedszkoli. A.Wojnar/archiwum PP
Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę przedszkola. Z raportu NIK wynika jednak, że reforma "Przedszkole za złotówkę", która ograniczyła koszty ponoszone przez rodziców, zmniejszyła liczbę zajęć dodatkowych.

Reformę "Przedszkole za złotówkę" wprowadzono we wrześniu ubiegłego roku. Zakładała, że rodzice nie mogą za opiekę nad dziećmi w przedszkolach płacić więcej niż 1 zł za godzinę (powyżej pięciu bezpłatnych godzin). Resort edukacji zakazał też pobierania opłat za zajęcia dodatkowe.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, w jaki sposób przedszkola były finansowane w ciągu ostatnich kilku lat. Na Pomorzu skontrolowano urzędy w Pruszczu Gdańskim i Sopocie, które otrzymały oceny pozytywne, choć wykryto tam nieprawidłowości, oraz w Tczewie, gdzie najgorzej oceniono urzędników, którym wystawiono ocenę negatywną.

Na wieść o tym, że m.in. w Trójmieście są gminy, gdzie omijając przepisy zaczęto pobierać dodatkowe opłaty od rodziców w formie darowizny, ministerstwo wydało oświadczenie, w którym podobne praktyki nazwało "łamaniem prawa".
- Należy ubolewać nad stanowiskiem MEN. Ciągle podtrzymując je, szkodzi się dzieciom i rodzicom - mówił wówczas Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta Sopotu. - My swojego stanowiska w tej sprawie na pewno nie zmienimy.

Co ciekawe, kontrolerzy NIK musieli wyjść z podobnych założeń jak samorządowcy z Trójmiasta, ponieważ nie mieli zastrzeżeń co do organizacji zajęć dodatkowych. - Nawet zostaliśmy pochwaleni - mówi dziś Piotr Płocki. - Bo Sopot z własnych środków opłaca dodatkowe zajęcia angielskiego, rytmiki, tańca, gimnastyki korekcyjnej i logopedii. Jeśli rodzice chcą innych zajęć, mogą za nie płacić, ale odbywają się one po zakończeniu zajęć przedszkolnych.

Jak podaje NIK, nie wszyscy jednak poszli w ślady Sopotu.
- Jak wynikało z ustaleń wizytatorów z kuratoriów, zakres zajęć dodatkowych zmniejszył się w jednej czwartej przedszkoli: ograniczenia dotyczyły najczęściej kółek tanecznych, sportowych oraz angielskiego - mówi Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK.

Ale to nie koniec uwag kontrolerów. Zarówno urzędnikom z Sopotu, Tczewa, jak i Pruszcza Gd. wskazano nieprawidłowości dotyczące sposobu naliczania dotacji dla przedszkoli. Więcej na ten temat przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 27.08.2014 r. albo kupując w środę e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki