Może call center to nie przedsiębiorstwo nowoczesnych technologii, jakie obiecywał nam jeden z byłych już prezydentów miasta. Może i infolinie nie dają szans na zawodowy rozwój dla setek absolwentów opuszczających lubelskie uczelnie. Jednak mimo wszystko są to miejsca pracy, tak w dzisiejszej rzeczywistości cenne. Co dodatkowo istotne, swoje zaplecza call center otwierają u nas nie tylko polskie firmy, ale i światowi liderzy. Stajemy się więc "oknem na świat" dla różnych branż z różnych stron świata.
Malkontenci powiedzą jednak, że nie ma czym się chwalić, że nie o to nam chodziło w budowaniu marki Lublin. Będą oczywiście mieli rację. Ale rację będą mieli też ci, którzy powiedzą: od czegoś trzeba zacząć, fabryki włókien fotowoltaicznych nikt z miejsca tu nie otworzy.
W dzisiejszym zglobalizowanym świecie liczy się specjalizacja. W jednym regionie lokują się centra logistyczne, w innym - centra biznesowe, a w Lublinie - centra telefoniczne. Może to jest nasza przyszłość? Jeżeli tak nas widzą, jako zaplecze dla firmowych infolinii, to powinniśmy z tego korzystać i w tym kierunku iść, oczywiście nie zapominając o konieczności rozwoju w bardziej specjalistycznych kierunkach.
Na pewno fakt lokowania w naszym mieście centrów telefonicznych powinniśmy wykorzystać, bez względu na to, czy to kogoś razi i czy o to u zarania nam chodziło. Inni i tego nie mają. Postarajmy się więc przygryźć wargi i cieszyć się, że jednak nas dostrzegają. Od czegoś trzeba zacząć, zacznijmy od telefonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?