Chuligani niszczą, śmiecą i upijają się na przystankach autobusowych na Bronowicach

Kobieta zaobserwowała efekty wyczynów wandala na jednym z przystanków autobusowych na lubelskich Bronowicach.

- Nie dość, że taki bałagan wpływa negatywnie na wizerunek miasta, to później trzeba wszystko posprzątać. A to przecież kosztuje - denerwuje się Czytelniczka.

Na terenie miasta zlokalizowanych jest blisko 650 przystanków komunikacji miejskiej.

- Posprzątanie każdego z nich to około 9-10 zł plus koszty dojazdu w dane miejsce, uzależnione od liczby kilometrów - wylicza Justyna Góźdź, rzeczniczka ZTM. Wymiana potłuczonej szyby w wiacie to koszt 135 zł netto. W 2013 roku wszystkie zanotowane przez ZTM akty wandalizmu (łącznie prawie 450 zdarzeń) przyniosły straty rzędu 137 tys. 886 zł netto.

Podczas zakończonej w marcu tego roku SMS-owej akcji "Nie bądź bierny! Powiadom!" mieszkańcy 166 razy informowali o wybrykach wandali. Większość interwencji dotyczyła m.in. zaśmieconych przystanków, przepełnionych koszy, wybitych i pomalowanych szyb w wiatach, rozbitych tablic dynamicznej informacji pasażerskiej czy uszkodzonych ławeczek przystankowych.

Na takie zgłoszenia czeka też Straż Miejska i policja. Okazuje się, że przystanki służą chuliganom tylko do wyżywania się. - Zdarzają się przypadki łapania osób, które na przystankach urządzają sobie imprezy. Od początku roku na terenie całego miasta nałożyliśmy ponad tysiąc mandatów za picie alkoholu w miejscach niedozwolonych - informuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.

Na początku września strażnicy przyjęli nietypowe zgłoszenie. Tuż przed godz. 17 patrol interweniował na przystanku autobusowym naprzeciwko Galerii Olimp. Okazało się, że na ławeczce siedzi pijany, a na dodatek kompletnie nagi, mężczyzna. Na miejsce wezwano karetkę, która zabrała imprezowicza.