Umówić się na zakończenie budowy w określonym terminie i dotrzymać tego terminu - to dziś żadna sztuka, ale umówić się na konkretny termin, a zakończyć pół roku, rok, a nawet dwa lata później - po drodze trzy razy przesuwając zakończenie budowy - to już sztuka. Sztuka tym większa, że ten ostateczny termin i tak wychodzi... na czas wyborów.
Co ciekawe, zazwyczaj wszystkie katastrofy i nieszczęścia świata sprzyjają ostatecznie dotrzymaniu terminu wyborczego i wykluczają termin określony w umowie. A to ziemia się obsunie, a to woda gdzieś wybije... Natura najzwyczajniej w świecie sprzyja samorządowcom, by mieli się, czym pochwalić na ,,za pięć dwunasta" przed głosowaniem.
No bo otwierać teatr, szkołę, przedszkole, obwodnicę czy metro na rok przed wyborami to zupełny bezsens. Kto o tym będzie pamiętał, kreśląc na kartce z kandydatami znak "x". A tak ludzie się chwilę powściekają, że drogi lub chodnika jeszcze nie ma, ale docenią, jak już się je w ostatniej chwili odda do użytku. A jeszcze jakdo tego lokalu wyborczego podjadą nową drogą czy podejdą nowym chodnikiem, a lokal będzie w nowym przedszkolu…
No i mamy ogłoszone wybory samorządowe i finisz tysięcy inwestycji w całym kraju. Przez cały rok budowlańcy nie potrafili tak szybko gonić, jak w ostatnich tygodniach i miesiącach. Oczywiście możemy powiedzieć, że sprzyja pogoda: świeci słońce, nie ma deszczu, a w zimie nie było długich mrozów. Tylko nie oszukujmy się, że słońce, jak już świeci, to dodatkowo zasuwa z łopatą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
