Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe zdjęcia dawnego Lublina. Nie tylko z lat 50.

Małgorzata Szlachetka
Msze solidarnościowe, lata 80. XX wieku. Lublin.
Msze solidarnościowe, lata 80. XX wieku. Lublin. Adam Haliniarz/arch. D. Olech
W rodzinnych archiwach lublinian ciągle kryją się prawdziwe perły fotograficzne. Spójrzmy na nigdy niepublikowane zdjęcia Adama Haliniarza.

Adam Haliniarz (1931-1991) fotografował przez całe życie. - Skończył Szkołę Laborantów Medycznych i wiele lat spędził w Zakopanem, pracując tam jako laborant. Wtedy też zaraził się pasją fotografowania - opowiada Dorota Olech, córka Adama Haliniarza. I dodaje: - Do tej pory mam jego pierwszy aparat, wyprodukowaną w ZSRR kopię Leicy. Zachował się też stary sprzęt do wywoływania.

Pierwsze zdjęcia Lublina pochodzą z połowy lat 50., bo wtedy właśnie Adam Haliniarz przyjechał, żeby zacząć studia na weterynarii w Wyższej Szkoły Rolniczej (obecnie Uniwersytet Przyrodniczy).

Stąd wzięły się zdjęcia z kozienaliów z przełomu lat 50 i 60. i z zajęć na uczelni - po upływie kilkudziesięciu lat nabrały znaczenia cennego dokumentu. Do najciekawszych należą najstarsze fotografie, na których w tle znalazł się Zamek Lubelski. Dorota Olech przypuszcza, że powstały w drugiej połowie lat pięćdziesiątych. Jeśli po 1956 roku, to Zamek nie był już stalinowskim więzieniem, ale siedzibą Miejskiego Domu Kultury. Zaskakuje obdrapana elewacja zabytku, jaki w 1954 roku - przy okazji przygotowań do 10. rocznicy PRL - został objęty generalnym remontem.

W kolekcji znalazły się też zdjęcia ze spacerów po Czwartku. Rarytasem jest fotografia ulicy Narutowicza, na której zamiast asfaltu mamy jeszcze bruk. Nie zabrało też typowych dla minionej epoki kadrów z pochodów pierwszomajowych.

Kolekcja autorstwa Adama Haliniarza to też codzienność PRL, np. zdjęcia zrobione na kursie prawa jazdy czy giełdzie samochodów przy placu Zebrań Ludowych.

- W czasie PRL fotografie robiło się z rozmysłem, wybierając ważne momenty. To cenne pamiątki - podkreśla Agnieszka Konstankiewicz z Archiwum Państwowego w Lublinie.

Pan Adam nie miał profesjonalnej pracowni fotograficznej. - Kiedyś tata zamknął się na całą noc w łazience-ciemni. Rano wszystkie podłogi w mieszkaniu założone były kocami, na których leżały dziesiątki suszących się zdjęć - wspomina Dorota Olech.

Dawny Lublin - czytaj nasz serwis specjalny i oglądaj zdjęcia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski