Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Wójtowicz: Niech teraz młodzi mówią, jak się zdobywa mistrzostwo (ZDJĘCIA)

Kamil Balcerek
Tomasz Wójtowicz zdobył medal mistrzostw świata dokładnie 40 lat temu, w sobotę jego sukces powtórzyła obecna kadra Polski
Tomasz Wójtowicz zdobył medal mistrzostw świata dokładnie 40 lat temu, w sobotę jego sukces powtórzyła obecna kadra Polski Archiwum
Z lublinianinem Tomaszem Wójtowiczem, mistrzem świata z 1974 roku (Meksyk) i mistrzem olimpijskim z 1976 roku (Montreal) rozmawia Kamil Balcerek.

40 lat Pan i koledzy z drużyny czekaliście, aż młodzi powtórzą Wasz sukces z 1974 roku, gdy zdobywaliście mistrzostwo świata w Meksyku. Udało się tego dokonać w Polsce. W końcu...
Udało się i to wielki sukces naszej siatkówki. Co ciekawe, osiągnęli go w podobny do nas sposób. Stephane Antiga, tak jak wówczas Hubert Wagner, jeszcze przed imprezą był zawodnikiem, spotkania podczas samego turnieju były równie zacięte co 40 lat temu. Można powiedzieć, że szło naszej reprezentacji jak po grudzie, ale się udało. Parliśmy do przodu pomimo problemów. Pamiętam, że też przeżywaliśmy takie horrory, pięciosetowe mecze. Tak samo jak za naszych czasów stworzony został fajny zespół, wszyscy zawodnicy, nawet ci rezerwowi, wnosili coś do drużyny.

Po pierwszym secie finałowego meczu, w którym to Brazylia wygrała do 18, wielu mogło zwątpić w końcowy sukces. Jednak wiadomo było, że rywale nie będą w stanie grać całego spotkania na tak wysokiej skuteczności. Polacy przetrzymali ten moment i przejęli inicjatywę.
Nasi nie ugięli się, walczyli do końca, choć rzeczywiście początek meczu nie był dla nas udany. Brazylijczycy w pierwszym secie zagrali bezbłędnie, ale później zostali zmuszeni do błędów. Było to widać szczególnie w czwartym secie, kiedy po prostu pękli. Nie wytrzymali presji i w końcówce popełnili błędy, które pomogły nam wygrać.

Nie bez znaczenia była pomoc kibiców. W sporcie często mówi się, że kibice są dodatkowym zawodnikiem. Podczas mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce tak było. Spodek dał kopa naszym.
Wiadomo nie od dziś, że polscy kibice siatkarscy są najlepsi na świecie. Komentujemy mecze rozgrywane w różnych halach i tylko w Brazylii można spotkać podobną frekwencję na meczach siatkówki. U nas kibice przychodzą na mecz bawić się, śpiewać i wspierać zespół. W tych trudnych momentach, których podczas tego turnieju nie brakowało, właśnie tak było.

Zaraz po sukcesie przyszedł jednak czas na smutne wieści. Z reprezentacji zrezygnowali doświadczeni zawodnicy: Mariusz Wlazły, Paweł Zagumny i Krzysztof Ignaczak.
Nie wiem, jakie były ustalenia przed turniejem, ponoć trener Antiga wiedział o decyzjach zawodników. Także o Mariuszu Wlazłym, który wrócił do reprezentacji na jeden sezon. Ciężko powiedzieć, czy ta decyzja jest ostateczna, na pewno zaskakująca. Co do Pawła i Krzyśka to nie jest to dla mnie niespodzianka.

Na szczęście są młodzi i co pokazał turniej, już dają radę.
Jest kilku naprawdę młodych chłopaków i kilku w najlepszym wieku do sportu. Na pewno naszej reprezentacji pomoże doświadczenie zdobyte na mistrzostwach świata. Trzon kadry zostanie, będzie trzeba uzupełnić miejsce po Mariuszu Wlazłym i Pawle Zagumnym.

Za dwa lata igrzyska olimpijskie. Ostatnie złoto z tej imprezy przywieźliście w 1976 roku. Teraz jest szansa, że sukces zostanie powtórzony, a Wasze pokolenie będzie mogło odejść na zasłużoną emeryturę. O tym, jak zdobywa się medale, będą opowiadać młodsi
Jasne, niech teraz młodzi mówią, jak zdobywa się mistrzostwo. To już kawał czasu od naszych sukcesów. Nikt nam ich nie odbierze, ale trzeba tworzyć nową historię.

Po dużych imprezach, które kończą się sukcesem, zawsze napędza się koniunktura na daną dyscyplinę. Myśli Pan, że tak samo będzie w Polsce z siatkówką?
Na pewno przełoży się to na naszą dyscyplinę. Szkółki będą miały więcej chętnych na treningi, popularność, która i tak jest już duża, wzrośnie jeszcze bardziej. Ale to dobrze, bo w przyszłości będziemy mieli z kogo wybierać.

Szkoda tylko, że Pańskie rodzinne miasto cały czas jest czarną plamą na siatkarskiej mapie Polski.
Nie ma w Lublinie siatkówki, zobaczymy, jak to będzie w przyszłości.

Rozmawiał: Kamil Balcerek


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski