Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były szef Bogdanki oskarżony o korupcję

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Ewelina Lachowska/zdjęcie ilustracyjne
Ponad milion złotych łapówki od firmy sprzedającej maszyny górnicze miał dostać Stanisław S., były wieloletni prezes kopalni Bogdanka.

AKTUALIZACJA:
Były szef kopalni w Bogdance prawomocnie uniewinniony

***

Stanisław S. szefował Bogdance od początku lat 90. do 2007 roku. Do dziś, kiedy pojawia się na barbórkowych uroczystościach w kopalni, górnicy witają go oklaskami na stojąco.

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach entuzjazmu dla działalności S. nie podziela. Do sądu rejonowego Lublin-Wschód skierowała właśnie akt oskarżenia przeciwko S. - Postawiono mu dwa zarzuty - mówi Leszek Goławski, rzecznik katowickiej prokuratury.
Prokuratorzy twierdzą, że od sierpnia do listopada 2002 r. S. skutecznie zażądał od przedstawiciela austriackiej firmy Voest-Alpine Technika Górnicza i Tunelowa najpierw 315, a potem 750 tys. zł. Od przekazania pieniędzy miał uzależniać zakup przez Bogdankę kombajnów chodnikowych jej produkcji.

Prokuratorzy postawili też zarzuty Zbigniewowi K., który był zastępcą prezesa kopalni od 1997 do 2000 r. Od tej samej firmy miał dostać w sumie 342 tys. zł. - Ostatnie pieniądze już w 2006 r. - mówi prokurator Goławski. Trzecim oskarżonym jest Waldemar J., były wiceprezes Bogdanki. Miał przyjąć 270 tys. zł.

Z byłym prezesem kopalni nie udało nam się we wtorek skontaktować. Jeden z pracowników (nie chce, by podawać jego nazwisko) zaznacza, że nawet jeśli S. "miał coś za uszami", to jego zasługi dla Bogdanki są niezaprzeczalne. - W latach 90. kopalnia była do zamknięcia, dziś jest jedną z najlepszych w Polsce. I to właśnie dzięki S. - dodaje Józef Przybysz, wieloletni pracownik Bogdanki, dziś społeczny inspektor pracy w kopalni. - Oddłużył firmę, przeprowadził restrukturyzację. Kopalnia miała ciężkie chwile, konieczne były zwolnienia grupowe, ale wszystko odbywało się na zasadzie porozumienia z załogą. Czasami sytuacja była na ostrzu noża, ale S. potrafił się dogadać z ludźmi.

Zarzuty dla szefów Bogdanki to tylko część większej sprawy dotyczącej korupcji w górnictwie. Śledztwo ruszyło w połowie 2011 r. i zaczęło się od prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej. - Jedna z osób, która wręczała pieniądze, przyznała, że dzięki łapówkom firma miała pewność, że kontrakty będą zawierane - tłumaczy Leszek Goławski. Na tej bazie śledczy zaczęli docierać także do innych kopalni.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski