Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy Domek Kata przy al. Długosza może doczekać się remontu

Małgorzata Szlachetka
Nie wszyscy lublinianie wiedzą, że niepozorny budynek przy al. Długosza był przed wiekami miejscem, gdzie wieszano skazańców
Nie wszyscy lublinianie wiedzą, że niepozorny budynek przy al. Długosza był przed wiekami miejscem, gdzie wieszano skazańców Małgorzata Genca
Czy jeden z najbardziej tajemniczych zabytków Lublina zostanie wreszcie odnowiony? Przełomem dla Domku Kata ma być zmiana właściciela.

Charakterystyczny ośmiokątny budynek stoi przy alei Długosza 4 i jest wpisany do rejestru zabytków. Zwyczajowa nazwa - Domek Kata - jest nieco myląca, bo żaden kat nigdy tu nie mieszkał.

Przed wiekami była to miejska szubienica: najpierw drewniana, a od 1595 roku murowana. I to właśnie ten budynek przetrwał do naszych czasów.

- W skali Polski jest to obiekt unikalny i niezwykle cenny - nie ma wątpliwości Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie.

Losy zabytku to materiał na niejedną książkę. Gdy Lublin znalazł się pod zaborem austriackim, dawna szubienica została zamieniona w prochownię, czyli skład amunicji. To w tym czasie budowlę przykryto dachem. Po 1837 roku inżynier gubernialny Feliks Bieczyński, twórca Ogrodu Saskiego, chciał przebudować dawną szubienicę na styl neogotycki. Po tych planach zostały tylko rysunki, które teraz znajdują się w zbiorach Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego.

Ostatecznie, budynek stojący na obrzeżach miejskiego parku został w XIX wieku przeznaczony na mieszkanie dla ogrodnika. Z kolei po II wojnie światowej w dawnej szubienicy urządzili się lokatorzy z kwaterunku. Obecnie Domek Kata jest zamknięty na cztery spusty. W żaden sposób nie wykorzystuje się turystycznego potencjału, jaki ma ten obiekt i jego historia.

Poprzedni właściciele dawnej szubienicy, po remoncie, chcieli urządzić w tym miejscu kawiarnię z wewnętrzną antresolą, na której mogłyby być eksponowane obrazy. Nic z tego nie wyszło.

- Na szczęście udało im się m.in. przeprowadzić remont fundamentów i dachu. Okna zostały zabezpieczone folią - przypomina konserwator Halina Landecka.

Od kilku lat w Domku Kata nic nowego się nie działo, a właściciele od 2009 roku próbowali sprzedać nieruchomość. Udało im się to w czerwcu tego roku. Po tej zmianie Domek Kata ma tylko dwóch współwłaścicieli.

- Osoba, która ma większościowe udziały w nieruchomości, na razie poprosiła nas o zgodę na wycięcie samosiejek i przeprowadzenie prac porządkowych. Zadeklarowała też chęć kontynuacji rozpoczętego przed laty remontu - zapowiada Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków. Otwartą kwestią pozostaje to, czy obecni właściciele zabytku zdecydują się zrealizować wcześniejszy projekt przebudowy.

Nie wszystkie tajemnice Domku Kata zostały odkryte. Na odpowiedź czeka chociażby pytanie, czy ma on podziemną kondygnację.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski