Spór zbiorowy w Bogdance. Związkowcy walczą o podwyżki

O fiasku negocjacji płacowych związki zawodowe poinformowały na stronie internetowej. W komunikacie adresowanym do załogi tłumaczą, że walczą o 2,5-procentowe podwyżki wynagrodzeń (z 7211,34 zł na co najmniej 7391,62 zł brutto miesięcznie). Zarząd zgadza się na podniesienie pensji, ale maksymalnie o 2 proc. (7355, 56 zł brutto miesięcznie). Oczekiwania związków uważa za wygórowane, zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji w górnictwie.

- Istnieje szereg powodów mających istotny wpływ na nasze stanowisko w sprawie płac. Najistotniejszym z nich jest niewątpliwie notowany od dłuższego czasu spadek cen węgla na rynkach światowych - czytamy w komunikacie zarządu Bogdanki. - Sytuacja innych polskich kopalń oraz podejmowane przez nie działania zmierzające do sprzedaży wydobytego węgla, również budzą nasze obawy co do poziomu cen węgla na rynku polskim w najbliższym okresie - czytamy dalej.

Zarząd z niepokojem patrzy też na proponowane zmiany w prawie, dotyczące norm jakościowych węgla. Jego zdaniem nowe rozwiązania mogą ograniczyć sprzedaż surowca do odbiorców indywidualnych. Zarząd przypomina związkowcom także o wewnętrznych problemach spółki. Chodzi m.in. o niezrealizowane założenia produkcyjne i spadek efektywności.

Związkowcy uważają, że załoga Bogdanki, mimo wszystko zasłużyła na negocjowaną podwyżkę. - W naszej ocenie spadki cen węgla nie mogą się odbijać na wynagrodzeniach. Praca w górnictwie jest bardzo trudna i niebezpieczna. Załoga zasługuje na to, by ją docenić - mówi Adam Partyka, reprezentujący związki zawodowe działające w kopalni.

Rozmowy w sprawie wynagrodzeń będę kontynuowane w obecności mediatora. Spór na tle płacowym w Bogdance nie jest niczym wyjątkowym. Podobne sytuacje miały miejsce także w poprzednich latach. Ostatecznie związkom i zarządowi udawało się dojść do porozumienia.