Na zielonej murawie spotkają się trzeci w tabeli Motor i zajmująca ostatnią, osiemnastą pozycję Tomasovia. Zdecydowanym faworytem są goście.
- Tak jak w większości meczów - przyznaje Paweł Kamiński, drugi trener Motoru. - Musimy jak najszybciej zapomnieć o stracie punktów z Lublinianką (w derbach było 1:1 - dop. red.) i dobrze, że kolejne spotkanie gramy tak szybko. W niedzielę czeka nas wyjazdowe starcie z liderem Karpatami Krosno, ale na razie skupiamy się na Tomasovii. To będzie dla nas ciężka przeprawa, ale jesteśmy dobrej myśli - twierdzi Kamiński.
W ekipie gospodarzy 24 września nastąpiła zmiana trenera. Tomasza Orłowskiego zastąpił Jan Złomańczuk, który w latach 1985-1987 był szkoleniowcem Motoru. Na razie jego bilans w nowym klubie nie powala na kolana - trzy porażki i dwa remisy. Tomasovia wraca jednak na właściwe tory. W ostatniej kolejce niebiesko-biali zremisowali z czwartą w tabeli Chełmianką 1:1.
- W dodatku uczynili to na wyjeździe - dodaje Kamiński. - To na pewno podbuduje graczy Tomasovii. Na Motor wszyscy się "spinają", a w dodatku miejscowi chcąc mieć w miarę spokojną zimę, muszą zacząć wygrywać. Nastawiamy się na twardą walkę. Miejscowi z pewnością skupią się na tym, żeby nie stracić gola, ponieważ remis ich usatysfakcjonuje. Nas nie, liczą się tylko trzy oczka - podkreśla drugi trener lublinian.
Motor zagra bez kontuzjowanego Dawida Ptaszyńskiego, ale po pauzach za żółte kartki gotowi do występu są Paweł Jabkowski i Marcin Świech. W dniu meczu zapadnie decyzja odnośnie gry Piotra Karwana, który wyleczył uraz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?