Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec zabił syna, bo pokłócili się o mecz. Sąd: to nie zabójstwo

ask
W środę sąd zdecydował o zmianie kwalifikacji czynu.
W środę sąd zdecydował o zmianie kwalifikacji czynu. Anna Kurkiewicz
Andrzej Ś. oglądał z synem mecz piłki nożnej. W pewnej chwili mężczyźni pokłócili się o rozgrywki. Wtedy ojciec sięgnął po nóż.

Do tragedii doszło w czerwcu 2012 roku. Szczegóły tej sprawy nie są znane, bo sąd zdecydował o prowadzeniu postępowania przy drzwiach zamkniętych.

- W jednym z domów w Kurowie doszło do rodzinnej awantury. W jej trakcie ojciec ugodził nożem 29-letniego syna - relacjonował Dariusz Lenard, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach. - Cios był tylko jeden. Mimo to, ani przybyli na miejsce policjanci, ani załoga karetki pogotowia, która przybyła na miejsce zdarzenia jako druga nie byli w stanie uratować mężczyzny.

Okazało się, że Andrzej Ś. atakując syna był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Wcześniej pił razem z synem. Artur Ś., zawodowy żołnierz przyjechał do rodziców w odwiedziny. Po wspólnym obiedzie na stole pojawił się alkohol. Podczas picia omawiano szczegóły dotyczące gry piłkarzy na meczu Polska - Ukraina, który rozegrano dwa dni wcześniej. Okazało się, że ojciec z synem kibicowali przeciwnym drużynom. Wybuchła awantura, która przerodziła się w szarpaninę. W pewnej chwili Andrzej Ś. chwycił nóż i wbił go w szyję syna. Mężczyźnie nie udało się pomóc.

Prokuratura Rejonowa w Puławach oskarżyła Andrzeja Ś. o zabójstwo. Gdyby sąd skazał go na podstawie artykuły 148 kodeksu karnego mężczyźnie groziłoby od 12 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat lub dożywocie.

W środę sąd zdecydował jednak o zmianie kwalifikacji czynu.

- Andrzej Ś. jest winny tego, że działając umyślnie spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, co doprowadziło do śmierci pokrzywdzonego. Skutek ten mógł zaś przewidzieć - mówił sędzia Maciej Kielasiński.

Uzasadnienie wyroku zostało utajnione. Nieoficjalnie mówi się jednak, że o wyroku zadecydowały zeznania ojca, który stwierdził, że nie chciał zabić syna. Zbrodni nie planował, bo go kochał.

Mężczyzna został skazany na sześć lat pozbawienia wolności. Ma też zapłacić 50 tys. zł. zadośćuczynienia swojej synowej. Kobieta wychowuje teraz samotnie dwójkę małych dzieci.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura zdecyduje o złożeniu apelacji od wyroku dopiero po jego przeanalizowaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski