Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korowód świętych czy Halloween - co wybierają poznańskie szkoły i przedszkola?

Marta Danielewicz, Anna Jarmuż
Korowód świętych jest organizowany w Poznaniu po raz drugi. W tym roku w akcję zaangażowały się też sąsiednie gminy
Korowód świętych jest organizowany w Poznaniu po raz drugi. W tym roku w akcję zaangażowały się też sąsiednie gminy Paweł Miecznik
W wigilię dnia Wszystkich Świętych rozegra się walka pomiędzy skomercjalizowanym Halloween, słowiańskimi Dziadami oraz chrześcijańskim korowodem świętych. Wiele wielkopolskich szkół, domów kultury rezygnuje z zabaw i przebrań w stroje czarownic czy przerażających stworów. Zamiast tego organizują bale świętych lub zachęcają do wzięcia udziału w korowodach świętych.

W szkołach tradycje związane z Halloween dzieci poznają zwykle na lekcjach języka angielskiego. Nauczyciele mówią im o zwyczajach i symbolach. Często wiąże się to też z pokazem "upiornej mody". Uczniowie z poznańskiego Gimnazjum nr 60 co roku biorą udział w halloweenowej dyskotece.

QUIZ: Co wiesz o Halloween? Sprawdź się!

Jak tłumaczą angliści, temat Halloween i tak znajduje się w podstawie programowej. Zamiast przeprowadzać tradycyjną lekcję, można więc przekazać uczniom wiedzę przez zabawę. W Szkole Podstawowej nr 1 w Poznaniu w tym roku nie będzie już imprezy przebieranej. Młodsze dzieci świętować będą jednak dzień dyni. Dowiedzą się, co z tego owocu można zrobić. Dostaną też dynię do domu.

Mimo to, coraz więcej szkół rezygnuje z Halloween i decyduje się organizować pochody świętych, które do tej pory były w znacznej mierze przygotowywane przez parafie.

- Dwa lata temu samorząd uczniowski wyszedł z propozycją balu halloweenowego. Nie spodobało się to jednak części rodziców. Katecheci też byli bardziej na nie. Dlatego w zeszłym roku zdecydowaliśmy się stworzyć bal wszystkich świętych - wspomina Marzena Socha, dyrektorka Zespołu Szkół w Kleszczewie.

Pomysł spodobał się uczniom i rodzicom, dlatego w tym roku akcja jest kontynuowana. Jak tłumaczy Marzena Socha, jeśli dziecko nie chce brać udziału w zabawie, może przeczekać ten czas w świetlicy, gdzie też będzie mieć zapewnioną opiekę. Jednak dotąd w szkole nie było takiej sytuacji.

Aureola zamiast cukierka

Na świętych stawiają też inne szkoły. W Stęszewie w korowód świętych zaangażowała się zarówno szkoła podstawowa, gimnazjum, urząd miasta, jak również parafia.
- Chcieliśmy pokazać, że równie dobrze można się bawić nie przebierając się za wampiry, a za świętych. Dzięki temu może uda się uniknąć aktów wandalizmu, jakie często mają miejsce podczas akcji "cukierek albo psikus". Oczywiście uczniowie mają możliwość wyboru, dlatego pochód organizujemy po zakończeniu lekcji - komentuje Irena Maćkowiak, katechetka z SP w Stęszewie.

Największy korowód odbędzie się w Poznaniu. Już w zeszłym roku zgromadził wielu chętnych, którzy ochoczo przebierali się za świętych. Dlaczego jednak dopiero teraz parafie i katecheci wychodzą z propozycją organizacji korowodu świętych?

- Ta zabawa to nie jest kontrpropozycja do Halloween. Takie pochody są organizowane przez Kościół coraz częściej, np. orszak Trzech Króli. Chcemy promować chrześcijańskie wartości - akcentuje Piotr Malewski, organizator akcji.

- W dzień Wszystkich Świętych chcemy w radosny sposób pokazać dzieciom drogę do świętości - wyjaśnia ks. Grzegorz Gałkowski, proboszcz Parafii Matki Bożej Królowej Rodziny w Borówcu.

Jeżycki guślarz

Jak przyznaje etnolog Anna Weronika Brzezińska niechęć niektórych środowisk do obchodów Halloween wynika z komercjalizacji tego święta.

- Nie jest to straszne święto. Popkultura sprawiła, że ludzie często negatywnie je oceniają. Tak naprawdę Halloween to tradycja wywodząca się z Wielkiej Brytanii i Irlandii i sięgająca czasów przedchrześcijańskich - tłumaczy Anna Weronika Brzezińska z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM w Poznaniu. - Polacy dzień Wszystkich Świętych przeżywają melancholijnie, odwiedzając cmentarze i modląc się za zmarłych. Jednak niekoniecznie trzeba oddzielać zabawę od modlitwy.
Od czasów "Dziadów" Adama Mickiewicza zwyczaj ten odżywa w naszej kulturze. W wigilię Wszystkich Świętych na Jeżycach odbędzie się spacer, gdzie będą wywoływane duchy przodków dzielnicy. Jak podkreślają organizatorzy, ważna jest przede wszystkim dobra zabawa, poznanie historii Jeżyc, a nie czarna magia.

- To bardzo stara tradycja, wywodząca się ze wschodnich kresów Rzeczpospolitej, która ma pomóc duszom zmarłych, błąkających się po czyśćcu trafić do nieba - tłumaczy Witold Przewoźny z Muzeum Etnograficznego w Poznaniu. - Dziady oparte są na pradawnej wierze, że coś istnieje po drugiej stronie.

Jednak duchowni negatywnie oceniają takie praktyki.

- Wywoływanie demonów zawsze jest niebezpieczne. Szczególnie dla dzieci, które uważają to za dobrą zabawę. Takie praktyki mogą prowadzić do opętania. Dlatego dobrą alternatywą są korowody świętych - komentuje ks. Leonard Poloch, egzorcysta z Poznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski