- W pierwszym przypadku oskarżony pożyczył od Marka Ł. 104 tys. zł - mówi Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. - 15 tys. miało być przeznaczone na remont komina. Kolejne 15 tys. zł na wspólne rozkręcenie działalności gospodarczej. Panowie planowali otworzyć pub. Wreszcie 74 tys. zł miało być przeznaczone na spłatę rat leasingowych.
Pożyczonych pieniędzy Marek Ł. nie zobaczył. Swoich 90 tys. zł nie ujrzał także kolega z czasów szkolnych oskarżonego mecenasa.
- Panowie dobrze się znali i poszkodowany nie miał najmniejszych podejrzeń, że nie odzyska pieniędzy - mówi prokurator Rutkowska-Skowronek. - Dwukrotnie pożyczył 30 tys. zł. Za trzecim razem przekazał Wojciechowi W. 30 tys. zł na poczet sumy, jaką miał zapłacić za odkupienie lokalu, w którym prawnik prowadził kancelarię.
Gdy przyszło do podpisania umowy notarialnej, Wojciech W. przestał odbierać od kolegi telefony. - Przesłuchany w tej sprawie nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień - mówi Rutkowska-Skowronek.
W lipcu sąd dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej zdecydował o zawieszeniu Wojciecha W. w czynnościach służbowych adwokata. - Mecenas Wojciech W. był już wcześniej karany dyscyplinarnie. Otrzymał upomnienie od Rady Adwokackiej za zaniedbanie obowiązków służbowych - mówił Kurierowi Jerzy Koszel, rzecznik dyscyplinarny ORA. - Tym razem o złożeniu wniosku o zawieszenie w czynnościach zawodowych zdecydowała wielość zarzucanych mu czynów oraz ich charakter. Wszystko wskazuje na to, że pan mecenas działał z niskich pobudek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?