Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedwyborcza wojna i brudne chwyty kandydatów z Lubelskiego, czyli jak zdobywa się głosy

Artur Jurkowski, Sandra Michalewska, AC
W Poniatowej kandydatka na burmistrza nie mogła powiesić baneru. Zgodę bez problemów otrzymała urzędująca burmistrz.
W Poniatowej kandydatka na burmistrza nie mogła powiesić baneru. Zgodę bez problemów otrzymała urzędująca burmistrz. Agnieszka Ciekot
Każdy sposób jest dobry, aby przekonać wyborców do głosowania na swojego kandydata i jednocześnie zniechęcić ich do głosowania na konkurenta. Przykłady? W Słodkowie właściciel myjni samochodowej oferuje zniżki klientom, którzy nie zagłosują na Jarosława Czerwa, kandydata na burmistrza Kraśnika.

W gminie Milejów kandydat na wójta Krzysztof Niewiadomski zarzuca obecnemu włodarzowi Tomaszowi Surysiowi (walczącemu o reelekcję), że usuwa jego plakaty wyborcze. Według Niewiadomskiego, robią to urzędnicy w godzinach pracy. Ma dowód: zrobił im zdjęcie telefonem komórkowym.

Do lubelskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego zgłoszono do tej pory kilka przypadków "brudnej kampanii" wyborczej.

- Nie jest ich zbyt dużo. Przy czym skala takich zdarzeń może wzrosnąć, bo wchodzimy w decydującą fazę kampanii. Sami nie zajmujemy się tymi przypadkami, o ewentualnym złamaniu prawa decyduje sąd w procesach w trybie wyborczym - stwierdza Teresa Bichta, dyrektor KBW.

Brudne oblicza kampanii

Na ostatniej prostej kampanii nasila się brudna, wyborcza gra. Efekty czarnego piaru i politycznych wojenek można mnożyć, a do wymiaru sprawiedliwości wpływa coraz więcej donosów od kandydatów i ich sztabów wyborczych.

W podkraśnickim Słodkowie właściciel myjni samochodowej oferuje zniżki dla klientów, którzy w jesiennych wyborach nie zagłosują na Jarosława Czerwa, kandydata na burmistrza Kraśnika, który obecnie jest wicestarostą kraśnickim.

"20% rabatu na wszystkie usługi dla wszystkich, którzy: zrobią zdjęcie swojego dowodu i karty do głosowania na burmistrza z zaznaczonym kimkolwiek OPRÓCZ CZERWA, pokażą to zdjęcie u nas przy składaniu zlecenia. Oferta ważna aż do wakacji!!! Szczegółowy regulamin promocji dostępny jest w siedzibie firmy" - zachęca na Facebooku biznesmen (pisownia oryginalna).

Zaniepokojony Czerw powiadomił o sprawie policję. Wg jego sztabu wyborczego, mogło dojść do przestępstwa namawiania do głosowania w określony sposób w zamian za osiągnięcie korzyści majątkowej i naruszenia zasady tajności wyborów.

Pomysłodawca nie obawia się konsekwencji.

- Czuję się prawie jak SA Wardęga (właściciel najpopularniejszego kanału na polskim YouTubie - red.) - skomentował na Facebooku medialny szum wokół sprawy.

O czarnym PR i brudnej kampanii mówi Michał Mulawa, kandydat do sejmiku wojewódzkiego, rzecznik prasowy kraśnickiego magistratu i pełnomocnik burmistrza. Do niedawna pełnił też obowiązki dyrektora domu kultury. Do sieci wyciekło nagranie z jednego ze spotkań w biłgorajskiej restauracji. Według autora nagrania, słychać na nim jak Mulawa w mocno nieparlamentarnych słowach wypowiada się o działaczach partyjnych. Pada m.in. "(nazwisko) to czerwona ku**a, normalna czerwona ku**a".

- To nie mój głos. Nie przypominam sobie takiej sytuacji - stwierdza Michał Mulawa, który o sprawie poinformował biłgorajską prokuraturę. - Nagranie zostało zmanipulowane. To działanie przestępcze prowadzone wobec mojej osoby - twierdzi.

- Zaczynam niepokoić się o swoje życie - to już słowa radnej Marzeny Knyś, która w emocjonalnym wystąpieniu na ostatniej sesji Rady Miasta w Kraśniku opowiedziała o szkalujących ją banerach wywieszonych w mieście. Ich autorzy zarzucali radnej kłamstwo. O wyborczej antyrekla-mie Knyś powiadomiła policję.

Wojenka polityczna nie ominęła także gminy Milejów, gdzie o funkcję wójta walczy dwóch kandydatów: Tomasz Suryś (obecny wójt) i Krzysztof Niewiadomski.

- Widziałem, jak sekretarka i kierowca wójta w godzinach pracy zrywali mój plakat z tablicy, którą Urząd Gminy wyznaczył jako miejsce dla komitetów wyborczych. Afisz schowali do służbowego auta. Zrobiłem im zdjęcie komórką, a sprawę zgłosiłem na policję - opowiada Niewiadomski.

- To nieprawda. Plakat został zdjęty z tablicy gminnej, która jest przeznaczona wyłącznie do wieszania urzędowych obwieszczeń wyborczych - tłumaczy Tomasz Suryś, wójt Milejowa. I podkreśla: - To nie jest tablica wyborcza, ale osoba z wykształceniem zasadniczym jak widać tego nie zrozumiała.

Z kolei do Poniatowej dotarła wojna "banerowa", gdzie Izabela Walczak, kandydatka na burmistrza, nie może zawiesić swojej wyborczej reklamy na ścianie jednego z bloków. Natomiast mogła to zrobić obecnie urzędująca burmistrz.

- To jest mój blok i ja o nim decyduję - mówi Alina Malaca, szefowa wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Nałęczowskiej, która jako powód nieudostępnienia miejsca reklamowego podała... niewłaściwe zachowanie męża Izabeli Walczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przedwyborcza wojna i brudne chwyty kandydatów z Lubelskiego, czyli jak zdobywa się głosy - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski