Zaduszki Jazzowe: Jesienna tradycja jazzowego grania

Co prawda, wywodzące się z pogańskiego Święta Dziadów Zaduszki przypadają na 2, nie 21 i 22 listopada, ale tak się już przyjęło, że zaduszki jazzowe i te katolickie nie muszą się pokrywać czasowo - Kraków zaczyna wcześniej niż Lublin, bo w październiku, Poznań - 3 listopada.

A tradycja to niemała, bo w Polsce zaduszki jazzowe liczą sobie 60 lat i organizowane są od Ełku przez Łódź po Elbląg. W przypadku lubelskiej imprezy, odbywającej się w Czarnym Tulipanie i bazylice oo. Dominikanów, zaduszki zaplanowano na najbliższy weekend. Historia lubelskich jesiennych koncertów z jazzem jest już całkiem bogata, bo ośmioletnia. Przez te lata wydarzenie przyciągało tłumy widzów (kto pamięta próby znalezienia wolnego miejsca na koncertach u dominikanów, ten wie, o czym mowa) i wysokiej klasy specjalistów od jazzu.

W tym roku organizatorzy postawili na wybijających się jazzmanów. W piątek, w Czarnym Tulipanie zagra sekstet dowodzony, nie jak to bywa często, przez saksofonistę czy pianistę, a perkusistę - Piotr Budnik Essential Group. Artyści, absolwenci renomowanych akademii muzycznych, twierdzą, że inspiruje ich jazz ECM, muzyka etniczna i tzw. indie. Co ważne: Essential Group to kolektyw, nie zespół wodzowski - słychać, że ego Budnika nie dominuje nad muzyką.

22 listopada, u dominikanów wystąpi duet wokalisty Wojciecha Myrczka i pianisty Pawła Tomaszewskiego. Panowie gus-tują w jazzowych standardach, na albumie "Love Revisited" grają od Milesa Davisa po piosenki, które śpiewali Nat "King" Cole i Frank Sinatra.

Zaduszki Jazzowe
Czarny Tulipan, bazylika oo. Dominikanów, piątek (godz. 20, bilety 18 zł), sobota (godz. 19.30, wstęp wolny)