Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morderstwo w Lubartowie. Śledczy: Mateusz K. zaplanował zabójstwo swojej dziewczyny

ask
Były partner dziewczyny usiłował popełnić samobójstwo.
Były partner dziewczyny usiłował popełnić samobójstwo. policja
22-letni Mateusz K., syn znanego lekarza stanie wkrótce przed sądem. Odpowiadać będzie za zabójstwo byłej dziewczyny. Chłopak miał zaplanować zbrodnię, bo dziewczyna nie chciała już z nim być. Śledczy badający tę wstrząsającą zbrodnię przyznają, że dawno nie mieli do czynienia z tak okrutnym morderstwem.

9 sierpnia 2013 roku w mieszkaniu w Lubartowie znaleziono ciało 21-letniej Ani.

- Ofiara leżała w kałuży krwi. Miała ranę szyi - mówił Kurierowi sierż. szt. Grzegorz Paśnik. Niestety, prowadzona przez załogę karetki pogotowia reanimacja nie przyniosła rezultatu i dziewczyna zmarła.

W tym samym czasie w pobliskim Tarle były partner dziewczyny usiłował popełnić samobójstwo. Najpierw podpalił siebie i swój samochód, a później próbował rzucić się pod przejeżdżające ulicą auta. Jak relacjonowali świadkowie, mężczyzna odbijał się od masek kolejnych aut, których kierowcy zwalniali na jego widok i starał się wpaść pod następne.

- Kiedy policjanci przyjechali na miejsce okazało się, że mężczyzna jest poparzony. W stanie ciężkim, z poparzeniami które zajmowały ok. 40 procent powierzchni ciała został przewieziony śmigłowcem do szpitala w Lublinie - mówił sierż. szt. Grzegorz Paśnik.

Prokuratura powiązała te zdarzenia.

- Anna i Mateusz znali się od liceum. Stanowili parę. Przez jakiś czas mieszkali nawet razem w wynajmowanej w Lublinie stancji. Dziewczyna odeszła jednak od niego i wróciła do domu swojej mamy - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Nieoficjalnie wiadomo, że dziewczyna bała się swojego partnera. Ten jednak nie chciał rozstania. Próbował się z nią spotykać. Wysyłał sms-y. 9 sierpnia jak mówią śledczy "zasadził się" na nią pod blokiem, w którym mieszkała. Nagrał to monitoring.

- Mateusz K. wiedział, o której godzinie matka ofiary wychodzi na spacer z psem. Kobieta wyszła zamykając na klucz mieszkanie, bo jej córka chciała jeszcze spać. Wtedy Mateusz K. podszedł pod drzwi o otworzył je własnym kluczem. Zadał ciosy nożem. Dziewczyna zmarła wskutek wykrwawienia - mówi prokurator Syk-Jankowska.

Potem pojechał popełnić samobójstwo. Przez dłuższy czas jego obrażenia uniemożliwiały śledczym postawienie zarzutów. Potem mężczyzna został podany obserwacji i badaniom psychiatrycznym. Okazało się, że w chwili popełniania zbrodni miał ograniczoną poczytalność i cierpiał na zaburzenia osobowości.

- Może to oznaczać, że sąd zdecyduje się na nadzwyczajne złagodzenie wyroku - mówi prokurator Syk-Jankowska. - Jeśli tego nie zrobi, Mateuszowi K. grozi od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.

Mateusz K. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że w ogóle nie pamięta dnia, w którym doszło do zabójstwa. Śledczy mają jednak narzędzie zbrodni, którym się posługiwał. Na jego ubraniu znaleziono zaś ślady krwi zabitej dziewczyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski