Władze Łodzi znów oferują 5 mln zł za ugodę z Fundacją Sztuki Świata

Są to pieniądze poniesione przez fundację na projekt związany z rewitalizacją EC1, a także jest to rekompensata dla FSŚ za zerwanie umowy z miastem.

Jeśli radni zgodzą się na ugodę, to już 30 grudnia będzie można rozwiązać umowy z fundacją.

Współpraca FSŚ z UMŁ sięga 8 lat wstecz. Jednym z punktów zawiązanej umowy był sposób powoływania dyrektora instytucji kultury EC1 Łódź - Miasto Kultury. Fundacja miała wskazywać kandydata, a prezydent Łodzi mógł go zaakceptować lub nie. W ostatnim roku żaden z kandydatów nie odpowiadał prezydent Hannie Zdanowskiej. Dlatego od roku instytucja kultury nie ma dyrektora. Po zawarciu ugody można spodziewać się, że EC1 będzie miało dyrektora już w styczniu.

Drugi problem to niedozwolona pomoc publiczna. Prawnicy UMŁ przekonują, że umowa FSŚ z UMŁ jest tak skonstruowana, że transfer miejskich pieniędzy do instytucji kultury, nad którą miasto nie ma pełnego nadzoru, może skutkować utratą unijnych pieniędzy. Chodzi o 83 mln zł dofinansowania z UE dla projektu wartego ponad 300 mln zł.

Ugoda ma polegać na przekazaniu fundacji 4.957.483 zł. Kwota 4,25 mln zł to wydatki fundacji na EC1 zaakceptowane przez miasto. Sądowe roszczenia FSŚ z tego tytułu to 6 mln zł. Kwota 0,7 mln zł to wycena wartości niematerialnych poniesionych przez fundację.
Rok temu radni trzykrotnie odrzucali projekt ugody z FSŚ. Obecnie, gdy SLD przystąpił do koalicji z PO, ugoda ma szansę na realizację. Opozycja też skłania się ku ugodzie, ale nie na zasadzie zerwania kontaktów z fundacją.

- Wkład FSŚ w inwestycję związaną z EC1 musi być wreszcie rozliczony - powiedział radny Włodzimierz Tomaszewski (PiS). - Ugodę trzeba przeprowadzić w taki sposób, aby fundacja pozostała partnerem miasta przy realizacji tego projektu.

Inne zdanie mają prawnicy UMŁ dążący do zerwania umowy z FSŚ.

-Ugoda definitywnie zakończy współpracę miasta z FSŚ - mówi Marcin Górski, dyrektor wydziału organizacyjno-prawnego UMŁ.