Przedsiębiorca z kastetem i bejzbolem

Czy widzę przed oczami pomysłowego, zaangażowanego, pracowitego człowieka, który niemal cały swój czas poświęca na to, aby jego klienci byli zadowoleni, aby stworzony przez niego produkt, aby zrealizowana usługa, były jak najlepsze, a przez to aby on, jego rodzina i jego pracownicy mogli żyć w godnych warunkach? Czy widzę kombinatora, oszusta, wyłudzacza, który tylko kombinuje, jak oszukać swojego klienta, dostawcę, partnera biznesowego, pracownika, tak aby jak najszybciej się dorobić nie zważając na innych?

Nie znam wyników testów tego rodzaju przeprowadzonych w Polsce. Jeśli ten felieton czytają jacyś studenci, to polecam tego rodzaju badania i chętnie poznam ich wyniki. Z opinii zasłyszanych w mediach, śmiem jednak twierdzić, że obraz przedsiębiorcy w oczach Polaków nie jest pozytywny. Cinkciarz, prywaciarz, sałaciarz, badylarz, to określenia przedsiębiorców jeszcze z czasów minionego systemu. Są to określenia o wyraźnie negatywnym zabarwieniu i tak się one utrwaliły w głowach wielu z nas. Złodziejska prywatyzacja, wyzysk pracowników, to tylko najczęstsze hasła już współczesnej Polski, odnoszące się do prywatnego biznesu.

Są oczywiście negatywne przykłady prowadzenia działalności gospodarczej, w której pseudobiznesmeni z założenia planowali wykorzystać i naciągnąć swoich klientów, pracowników i dostawców dla szybkiego wzbogacenia się. I te przykłady są dość powszechnie naświetlane, komentowane, przedstawiane. Jest to jednak taka sama sytuacja jak w przypadku kibiców. Jest grupa chuliganów, bandytów, którzy z założenia chcą zrobić burdę, pobić się z policją, zniszczyć trochę siedzeń na stadionie, a jeszcze lepiej sklepów lub samochodów na ulicy. Czy ci pseudokibice stanowią jednak miarodajny obraz osób śledzących wydarzenia sportowe, angażujących się w doping i we wspieranie sportowców. Nie, to tylko garstka na tle milionów. Niestety widoczna i hałaśliwa, a więc lepiej dostrzegalna.

Identyczna sytuacja jest z przedsiębiorcami. W Polsce są ich miliony. Rzetelnie i ciężko pracujących, zatrudniających większość Polaków, rozwijających nasz kraj, inwestujących, budujących przyszłość nas wszystkich. Nie dajmy się zmylić wyrywkowym obrazkom i komentarzom, które próbują ich zdyskredytować. Oburza mnie, że również politycy przyłączają się do budowania tego mylnego, stereotypowego obrazu. Gdy minister zdrowia zarzuca lekarzom, że są przedsiębiorcami, to brzmi to przerażająco. Dlaczego lekarz ma nie być przedsiębiorcą? Dlaczego ma nie dbać o siebie, swoich pracowników i swoich klientów? Jedno drugiego absolutnie nie wyklucza. Jedno i drugie jest misją.