Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelska policja chwali się statystykami: Mniej przestępstw, większa wykrywalność

Agnieszka Kasperska
Lubelska Komenda Wojewódzka Policji podsumowała 2014 rok. Według statystyk, przestępczość spada, a wykrywalność rośnie. Nieoficjalnie jednak funkcjonariusze rozwiewają złudzenia. Ich zdaniem, statystyki nie odzwierciedlają rzeczywistości.

- W 2014 roku liczba wszystkich przestępstw stwierdzonych w województwie lubelskim była o blisko 7 tysięcy niższa niż rok wcześniej. Jednocześnie wzrosła wykrywalność wszystkich przestępstw i wynosiła 72,3 proc. - relacjonowała wczoraj komisarz Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Wskaźnik ten plasuje nas powyżej średniej krajowej. Ta wynosi 66,7 proc. - dodawała.

Funkcjonariusze poinformowali, że w 2014 r. liczba przestępstw kryminalnych spadła z 28.713 do 24.301. Odnotowali także spadek liczby przestępstw z grupy uważanej za szczególnie uciążliwe dla obywateli.

- Chodzi o tzw. uszczerbek na zdrowiu, bójki i pobicia, przestępstwa rozbójnicze, kradzież cudzej rzeczy, kradzież samochodu oraz kradzież z włamaniem i uszkodzenie rzeczy - wyliczała wczoraj komisarz Laszczka-Rusek.

O ponad 2 tys. (w porównaniu z rokiem 2013) zmniejszyła się także liczba kradzieży. O blisko zaś 600 uszkodzenia rzeczy (np. porysowanie samochodu lub zniszczenie elewacji przez pseudografficiarzy). O ponad 800 - kradzieży z włamaniem.
Czy statystyka odzwierciedla rzeczywistość?

- Zdecydowanie nie - nie miał wczoraj wątpliwości Arkadiusz Szczepański, były policjant z 22-letnim stażem, dziś radny dzielnicy Czuby Południowe. - Te dane wyglądają dobrze tylko na papierze. Podam pierwszy z brzegu przykład. Pod koniec 2013 r. granica pieniężna, za którą traktowano wykroczenie jako przestępstwo, wynosiła 250 zł. Obecnie jest to 420 zł. Dzięki temu statystyki przestępstw popełnionych w 2014 r. wyglądają znacznie lepiej niż w roku poprzednim. Mówiąc wprost, jest ich po prostu mniej. To jednak tylko teoria, bo w rzeczywistości może być ich tyle samo, a może i więcej. Obecnie nie da się tego wiarygodnie stwierdzić - tłumaczył wczoraj Arkadiusz Szczepański.

Do rzetelności raportu mają też uwagi czynni lubelscy policjanci.

- Ze statystyk rozlicza nas komendant, bo sam jest z nich rozliczany - opowiadał proszący o zachowanie anonimowości policjant pracujący w jednym z lubelskich komisariatów. - Jeśli ktoś z nas nie może pochwalić się dobrymi statystykami, to znaczy, że źle pracuje. Nie sprawdza się w policji, a co za tym idzie nie może awansować. Nie może też liczyć na premię, co przy naszych pensjach jest bardzo ważne - tłumaczył wczoraj.

Jest bezpieczniej. W policyjnych statystykach - czytaj na następnej stronie

Funkcjonariusze mówią, co można zrobić, żeby przestępstwo nie trafiło do policyjnych statystyk. Sposobów na to jest wiele.

W jaki sposób podniesienie progu przestępstwa (z 250 na 420 zł) zmieniło statystykę? - Jeśli zgłaszamy na policji kradzież telefonu wartego 250 zł, to taka kradzież nie trafi do statystyk. Jest traktowana jako wykroczenie, bo przedmiot kradzieży jest niewiele warty - mówi były policjant Arkadiusz Szczepański.

Policjanci mogą też sami ustalić wartość przedmiotu. - Jeśli pokrzywdzony przyniesie na policję dowód zakupu np. roweru (który został mu skradziony z klatki schodowej) na sumę 600 zł, policjant sprawdzi w gazecie z ogłoszeniami lub w internecie, jaka jest cena takiego samego używanego sprzętu. Będzie mu zależało, by znaleźć taki, który kosztuje mniej niż 420 zł, żeby nie podciągać sprawy pod przestępstwo, a pod art. 124 par. 1 kodeksu wykroczeń - wyjaśnia Szczepański.

- Jeśli na miejscu nie złapiemy pseudografficiarza, to nawet jeśli straty, które spowodował, wyceniono na kilkadziesiąt tysięcy, jego działanie może być potraktowane jako art. 63a kodeksu wykroczeń, który mówi o umieszczaniu napisu lub rysunku w miejscu publicznym bez zgody zarządzającego - mówi nam anonimowo policjant z Lublina. - Jeśli wandal zostanie złapany, kwalifikujemy to jako wykryte przestępstwo.

Sposobem na manipulację, jak mówią funkcjonariusze, może być też zniechęcanie obywateli do składania zeznań, np. poprzez przedłużanie oczekiwania na przesłuchanie. - Czekają aż ktoś się znudzi i pójdzie do domu - mówi Szczepański. - Sam słyszałem, jak policjant spytał, czy zbita szyba w sklepie była ubezpieczona. Gdy usłyszał, że nie, powiedział wprost, że nie ma sensu zgłaszać przestępstwa, bo odszkodowania nie będzie, a policja i tak sprawców nie znajdzie. Właścicielka sklepu wyszła. Przestępstwo do statystyk nie trafiło. Właśnie żeby nie uczestniczyć w takim procederze, odszedłem z policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski