Termy w Celejowie: Woda jest gorąca, ale czy jej wystarczy?

- Prace wiertnicze właściwie się zakończyły. Teraz ich wynikom muszą się przyjrzeć geolodzy - tłumaczy Stanisław Kurek, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Lublinie, który nadzoruje prace w Celejowie.

Firma realizująca inwestycję dostała pozwolenie na dwa odwierty badawcze. W krótszym, 1200 - metrowym, woda była ale o temperaturze zaledwie 28 stopni Celsjusza (spodziewano się 100 stopni). W drugim, o długości 2,5 kilometra, temperatura skał była taka, jak oczekiwano, czyli 100 stopni. Ale tam z kolei wody nie znaleziono. Specjaliści mają teraz m.in. ocenić skład podziemnych wód a także pomóc inwestorowi, firmie deweloperskiej Mak Dom, oszacować, czy przy danych parametrach opłacalna jest budowa term. Bo nawet jeśli wody o określonej temperaturze pod ziemią nie ma albo jest jej za mało, może się okazać, że da się ją wpompowywać pod ziemię, ogrzewać i wykorzystywać.

- Myślę, że coś jednak powinno z tego być - mówi Stanisław Kurek.

Przedstawiciele firmy Mak Dom do czasu ostatecznego zakończenia wszystkich prac i podsumowania wyników niechętnie mówią o ich efektach i dalszych planach. Nieoficjalnie wiadomo, że termy prawdopodobnie powstaną, ale być może w mniejszym zakresie niż początkowo planowano.

Na to, że budowa kompleksu basenów termalnych będzie mogła ruszyć, liczy nie tylko inwestor.

- Kibicujemy temu projektowi, gmina i mieszkańcy mogliby mieć z niego tylko korzyści - ocenia Krzysztof Wasilewski z Urzędu Gminy Wąwolnica. - Powstałyby nowe miejsca pracy, nie tylko w termach, ale też wokół nich. Może wtedy część z tych mieszkańców gminy, którzy dzisiaj wyjeżdżają w poszukiwaniu zatrudnienia, zechciałaby tu zostać - dodaje.

O planach wykorzystania wód geotermalnych w Celejowie mówi się od dawna. Kilka lat temu na zlecenie samorządu województwa austriaccy eksperci opracowali studium, z którego wynikało, że podziemne ciepłe wody na tym terenie są, a właśnie Celejów jest najlepszym miejscem do budowy term. Potrzebne były jednak bardziej szczegółowe opracowania, żeby ocenić m.in., ile jest wód oraz czy i jakie mają wartości lecznicze. Zadania podjęła się firma Mak Dom.

Odwierty ruszyły z opóźnieniem, bo ze względu na kryzys gospodarczy sprzed kilku lat, spółka nie mogła pozyskać kredytu na inwestycję. Udało się jej jednak dostać unijne dofinansowanie na odwierty.