Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ocalony z Auschwitz: Ciągle się zastanawiam, czy płacz dzieci przebił się przez bramy niebios

Ewelina Sadko/Bogusław Kwiecień
- Ja, ocalony z Auschwitz, nie mogę na chwilę zapomnieć tych potworności, których byłem świadkiem - powiedział były więzień Auschwitz Roman Kent, podczas uroczystości upamiętniających 70. rocznicę wyzwolenie niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau.

Oświęcim. "W Auschwitz-Birkenau runęła kiedyś nasza cywilizacja" [ZDJĘCIA, WIDEO]

WIDEO: Roman Kent: Nie pozwólmy, by przyszłość naszych dzieci była jak nasza przeszłość

Źródło: TVP, X-News

Nie da się wymazać tych szkieletów...

- To właśnie tu Niemcy witali i odczłowieczali swoich nowych gości. Między rodziny wpędzano konie, by ich rozdzielić. Równocześnie strażnicy obozowi chłostali nas batem, który wgryzał się w ciało niczym dobrze zaostrzony miecz, 70 lat później to okrucieństwo pozostaje na stałe wryte w mej pamięci - wspomina Roman Kent, były więzień.

Przyjemność malująca się na twarzach morderców, gdy torturowali kobiety i dzieci tkwi w świadomości. Nie da się wymazać tych szkieletów...

Jak zapomnieć odór palącego się ludzkiego ciała? Większość z nas była sobie obcych, ale opuściła to miejsce przez komin zjednoczona w obliczu śmierci. Ciągle się zastanawiam, czy płacz dzieci kiedykolwiek przebił się przez bramy niebios? My - Ocaleni nieustannie stawaliśmy ze śmiercią twarzą w twarz. Pomimo beznadziei tworzyliśmy życie w tym świecie. Pamiętamy jednak to zło. My Ocaleni nie ośmielamy się zapomnieć o tych milionach, które zostały zamordowane. Gdybyśmy zapomnieli, sumienie ludzkości zostanie pochowane. Cóż za nadzwyczajna okazja, by zwrócić się do całego świata - wszyscy musimy pamiętać, jeśli bowiem wy przywódcy z całego świata będziecie pamiętać, wtedy dla Holokaustu i ataków podobnych jak w Paryżu nie będzie miejsca na ziemi.

Ale sama pamięć nie wystarczy! Czyny! Czyny podobnie jak myśli są konieczne. Mamy wspólne zobowiązanie - my Ocaleni i przywódcy musimy wpoić pokoleniom, co się dzieje jeśli rozkwita nienawiść i uprzedzenie. Musimy uczyć zrozumienia, tak w domu jak i w szkole. Tolerancja to nie pewnik. Nienawiść nigdy nie jest słuszna, a miłość nigdy nie jest zła. Kiedy myślę o Holokauście, a zdarza mi się to często, jest jedynie kilka faktów które uważam za święte: to bohaterskie czyny Nieżywych, którzy ratowali Żydów podczas Holokaustu. Narażali swoje życie i swoich rodzin. Wszystko by uratować obcego. Jedynie garstka pośród dziesiątków milionów. My Ocaleni nie chcemy, by przyszłość naszych dzieci wyglądała jak nasza przeszłość.

Pamiętajmy, że ludzie z Auschwitz nie zaginęli. Oni zostali brutalnie zamordowani. Nie przekłamujmy przeszłości. Nikt nie może pozostawiać jedynie widzem. Gdybym miał władzę dodałbym 11 przykazanie, do tych 10: nigdy, przenigdy nie pozostawaj jedynie obojętnym widzem. Wszyscy mieszkamy razem na tej samej planecie, jesteśmy jednym ludem, możemy sprawić, że tragedia taka jak Auschwitz nigdy nikomu się nie przydarzy dodał Kent.


Nikt za nami się nie wstawiał. Nawet natura była przeciwko

Alina Dąbrowska (numer obozowy 44 165) podkreśla, że powrót do byłego obozu nie jest łatwy. Przez ponad 50 lat nie chciała tu przyjechać. W końcu zrozumiała, że jej obowiązkiem jest dać świadectwo hitlerowskich zbrodni i tego, co działo się w Auschwitz.

Leon Schwarzbaum trafił do obozu z getta w Będzinie wraz z całą rodziną. Kiedy jego bliscy zginęli był pewien, że nie ocaleje. - Mam przed oczami jak na filmie te wszystkie sceny z obozu. Nie wierzyłem, że przeżyje. Ale skoro tak się stało, to muszę to przekazać następnym pokoleniom – mówi były więzień.

- Miałam 17 lat, gdy mój brat był posądzony za współpracę z gazetką. Dwa lata później obóz stał się moją otchłanią, piekłem bez dna. Rzędy baraków, cuchnące błoto, bezbarwna masa ludzka w szarych twarzach. Nikt i nic nie przypominało tego co ludzkie - powiedziała Halina Birenbaum, polsko-izraelska pisarka, tłumaczka, poetka, ocalona z Holocaustu.

- I ta ciągła myśl, żeby wreszcie umrzeć. Nikt za nami się nie wstawiał. Nawet natura była przeciwko. Staliśmy w deszczy, przy wietrze. Praca ponad siły, śpiew niemieckich piosenek w rytm radosnych melodii i orkiestra przy wyjściu do pracy, z której nie każdy już wracał... W Boże Narodzenie z jednej strony obozu stała piękna, kolorowa choinka, a z drugiej widać było ogień do nieba. To były płomienie palonych ludzkich ciał. Byłam tu obca samej sobie, umierałam codziennie, każda chwila była wiekiem. Pamiętam dzień kiedy stałam na placu w słońcu, to był apel. Patrzyłam w niebo i myślałam, że już nigdy nie zaznam smaku miłosnego pocałunku. Takie młodzieńcze marzenie. Zostałam wyzwolona 3 maja 1945 roku z jednego z dwóch ostatnich obozów na terenie Niemiec. Mamusia zginęła w Majdanku. Została spalona. Pamiętajmy o popiołach rozrzuconych tu na polach. Nie uciekajmy od wspomnień - dodała Birenbaum.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski