Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Lublina uchodźcy już nie przyjadą. Ośrodek na Wrońskiej do likwidacji

Małgorzata Szlachetka
Janusz Pawul/archiwum
23 marca, po 20 latach, przestanie istnieć ośrodek dla uchodźców przy Wrońskiej w Lublinie. Właściciel budynku wymówił Urzędowi ds. Cudzoziemców z Warszawy umowę. Na przeprowadzkę czeka 89 osób. Z Violettą Kędzierską, szefową likwidowanego właśnie ośrodka dla uchodźców w Lublinie, rozmawia Małgorzata Szlachetka.

Kiedy zaczął działać ośrodek dla uchodźców w Lublinie?
Pierwsi uchodźcy w 1994 r. uciekali przed wojną w Bośni i Hercegowinie.

Mieszkańcy ośrodka jeszcze na granicy składają wniosek o status uchodźcy. Czy były osoby, które po otrzymaniu go, decydowały się zostać w Lublinie na stałe?
Nie tylko zostały, ale świetnie sobie radzą. Powiem o pewnej rodzinie z Gruzji - bardzo długo borykała się z różnymi problemami, a teraz rodzice pracują. Syn skończył studia inżynieryjne, córka jeszcze studiuje w Warszawie. Mówią, że czują się Polakami. Dostajemy też z całej Europy telefony z podziękowaniami za pomoc, ostatnio ciepły list z Czeczenii.

Bywały trudne momenty, np, gdy niektórzy mieszkańcy środka ogłosili strajk głodowy.
Uczestnicy strajku głodowego chcieli w ten sposób wywalczyć sobie prawo do swobodnego wjazdu na teren Unii Europejskiej, gdy tymczasem byli zobowiązani zostać w pierwszym kraju Wspólnoty, czyli w Polsce. Tłumaczyliśmy im, że takie decyzje nie zależą od nas. Emocje udało się rozładować po negocjacjach.

W ciągu 20 lat nie obyło się bez protestów przeciwko sąsiedztwu z uchodźcami. Z czego wynikały?
Zdarzały się np. skargi na to, że dzieci zachowują się za głośno albo biegają po ulicy. Nasi sąsiedzi byli przeczuleni, chociaż zawsze staramy się wychodzić im naprzeciw - zapraszaliśmy na wspólny Dzień Dziecka i dni otwarte ośrodka. Dzieci obu stron spotykały się w pobliskiej podstawówce i gimnazjum. Musimy też zrozumieć samych uchodźców: znajdują się w obcym kraju, często bez pracy. Jedna rodzina musi zmieścić się w jednym pokoju.

Nauka wzajemnej tolerancji trwa cały czas.

Gdzie przeprowadzą się ci, którzy teraz mieszkają przy Wrońskiej.
Do ośrodków w Łukowie i Białymstoku. Są też rodziny, które będą wynajmować mieszkania w Lublinie. Bo tutaj mają pracę, a ich dzieci chodzą u nas do szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski