Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital Jana Bożego w Lublinie: Lekarze przerażeni dramatyczną sytuacją. Proszą o pomoc ministra

Dorota Krupińska
Z izby przyjęć szpitala Jana Bożego przy ul. Kruczkowskiego pacjenci chorzy na serce są odsyłani karetką do innych placówek
Z izby przyjęć szpitala Jana Bożego przy ul. Kruczkowskiego pacjenci chorzy na serce są odsyłani karetką do innych placówek Małgorzata Genca
Brakuje kardiologów, zlikwidowano też laboratorium. Pacjenci z podejrzeniem zawału są odsyłani do innych placówek. Taką sytuacją w szpitalu Jana Bożego przerażona jest Lubelska Izba Lekarska. Medycy wysłali pismo do marszałka woj. lubelskiego. O sytuacji powiadomili też resort zdrowia. Urzędnicy nie spieszą jednak z pomocą.

- Na szpitalną izbę przyjęć przyjechała niedawno pacjentka z podejrzeniem zawału. Była noc. Pielęgniarki wezwały anestezjologa, ale ten nie mógł przyjść, bo opiekował się pacjentem podłączonym do respiratora. Kobieta sama zadzwoniła więc ze swojej komórki po pogotowie, które podjechało pod izbę i ją zabrało do innej placówki - opowiada jeden z lekarzy ze szpitala im. Jana Bożego przy ul. Kruczkowskiego.

Do takich dramatycznych sytuacji dochodzi tu dość często. Wszystko przez fuzję ze szpitalem kolejowym, która paradoksalnie miała usprawnić pracę lekarzy i ułatwić dostęp pacjentów do bazy diagnostycznej. Tymczasem na izbie przyjęć przy Kruczkowskiego od dwóch tygodni nie ma całodobowej opieki lekarskiej. Brakuje kardiologów, zlikwidowano też laboratorium.

Personel szpitala podkreśla, że mają coraz mniej pacjentów. Wczoraj przed południem izba przyjęć świeciła pustkami. - Od kiedy ludzie dowiedzieli się o naszej sytuacji, boją się tu przychodzić - opowiada urolog z Jana Bożego. Sytuacją przerażona jest Lubelska Izba Lekarska.

We wtorek medycy wysłali pismo do marszałka woj. lubelskiego, któremu podlega szpital przy Kruczkowskiego. - Od kilkunastu dni próbujemy się spotkać z wicemarszałkiem Arkadiuszem Bratkowskim (odpowiedzialny za służbę zdrowia - przyp. red.), niestety bez skutku. Dlatego napisaliśmy list do zarządu - tłumaczy Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej. O sprawie powiadomili też Ministerstwo Zdrowia. Resort zapowiedział, że ustosunkuje się do listu, gdy go otrzyma.

Pismo o tragicznej sytuacji w szpitalu wysłali pod koniec stycznia do zarządu województwa także lekarze z Jana Bożego. Odpowiedzi jednak nie dostali. Beata Górka, rzeczniczka marszałka zapewnia, że ten zapoznał się z tematem i przygotowuje odpowiedź dla lekarzy: - Wkrótce ją otrzymają - zapewnia. I dodaje: - Oddział kardiologiczno-internistyczny został zlikwidowany, bo wymagał remontu. Na 26 łóżek były tylko trzy toalety - mówi Górka. Twierdzi też, że wicemarszałek Bratkowski nie unika spotkania z Izbą Lekarską: - Nie wiem skąd te trudności.

- Nie wtrącamy się do spraw ekonomicznych i organizacyjnych. Sprawujemy pieczę nad właściwym wykonywaniem zawodu lekarza. A lekarze w tym szpitalu swojego zawodu właściwie wykonywać nie mogą. Sytuacja przy Kruczkowskiego zagraża zdrowiu i życiu pacjentów, dlatego nie można zwlekać. Trzeba działać - kwituje Stankiewicz.

Więcej na następnej stronie:

Lubelska Izba Lekarska ma nadzieję, że marszałek województwa zaprowadzi porządek w szpitalu Jana Bożego przy ul. Kruczkowskiego. Lekarze zrzeszeni w niej chcą, by w placówce znów działało laboratorium, zatrudnieni zostali interniści, a na izbie przyjęć były całodobowe dyżury lekarskie.

- Żaden lekarz nie może być usprawiedliwiony, że nie udzielił pomocy, tylko odesłał pacjenta z izby przyjęć - tłumaczy Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej. - Żaden człowiek nie może przejść obojętnie wobec chorego, a co mówić lekarz. Szpital musi zachować standardy. A ta placówka przestała spełniać swoją misję - wyjaśnia.

Prezydium izby wysłało wczoraj pismo z prośbą o interwencję również do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Liczą na szybką interwencję. Stankiewicz tłumaczy, że w takiej sytuacji ministerstwo działa standardowo. Wiceminister wzywa dyrektora departamentu, a ten z kolei wysyła swojego inspektora na kontrolę . - Tej sprawy nikt nie zamiecie pod dywan. Będzie rozpatrzona - dodaje rzecznik LIL.

Zadzwoniliśmy wczoraj do Ministerstwa Zdrowia. Usłyszeliśmy: - Nie wiemy jeszcze, jakie działania podejmiemy. Czy to sprawa dla ministra, czy prokuratora.

Sprawą szpitala Jana Bożego zainteresowała się również Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych, która wysłała pismo do dyrektora lubelskiego NFZ, by sprawdził, co się dzieje przy Kruczkowskiego. - Szpital, który ma intensywną terapię, musi wykonywać badania w profesjonalnym medycznym laboratorium diagnostycznym przez diagnostę bądź lekarza uprawnionego do tego - tłumaczy dr Elżbieta Puacz, prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych. - Laboratorium musi być na miejscu, tak by materiałów nie wozić kilka kilometrów na ul. Biernackiego - podkreśla. I dodaje: - Sytuacja w tym szpitalu jest przerażająca, a na tym cierpi pacjent. Czekamy na odpowiedź NFZ.

Co na to wszystko szpital? Kamila Ćwik, rzeczniczka szpitala Jana Bożego, tłumaczy, że trwają rozmowy dyrekcji z lekarzami, by od marca w izbie przyjęć lekarz pracował całą dobę. Od nowego miesiąca przy Kruczkowskiego ma zacząć działać laboratorium. - Jesteśmy w trakcie zmian. Proszę pozwolić nam je wprowadzić - wyjaśnia rzeczniczka.

Na zarzuty, że Jan Boży z Kruczkowskiego odsyła chorych na serce karetką do innych szpitali, rzeczniczka odpowiada, że w placówce nie ma oddziału kardiologicznego, a pacjentów przyjmuje się zgodnie z profilem placówki i udzielanych świadczeń. Dodaje też, że izba przyjęć zapewnia całodobową opiekę lekarską we wszystkie dni tygodnia - pomocy udzielają lekarze z innych oddziałów.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski