Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakiet onkologiczny w woj. lubelskim: Lekarze wystawili ponad 2,5 tys. kart

Dorota Krupińska
Według lubelskiego oddziału NFZ, przez pierwsze tygodnie działania pakietu onkologicznego najwięcej kart, bo 1904, wydali lekarze ze szpitali, a nie rodzinni
Według lubelskiego oddziału NFZ, przez pierwsze tygodnie działania pakietu onkologicznego najwięcej kart, bo 1904, wydali lekarze ze szpitali, a nie rodzinni Małgorzata Genca/zdjęcie ilustracyjne
Od stycznia na Lubelszczyźnie lekarze wystawili ponad 2,5 tys. kart leczenia onkologicznego. Najwięcej kart wystawiono w woj. mazowieckim - ponad 8 tys., najmniej w woj. opolskim - 513.

Każdy lekarz rodzinny, który podejrzewa u pacjenta chorobę nowotworową, może mu wydać kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego, tzw. zieloną kartę. Od tego momentu chory trafia na szybką ścieżkę terapii onkologicznej, która wynosi maksymalnie 9 tygodni. To sposób Ministerstwa Zdrowia na zmniejszenie długich kolejek do onkologów. Wszedł w życie 1 stycznia 2015 roku.

Najwięcej kart wystawili w szpitalach
Według lubelskiego oddziału NFZ, przez pierwsze tygodnie działania pakietu onkologicznego najwięcej kart, bo 1904, wydali lekarze ze szpitali, a nie rodzinni. Ci wypisali niecałe 400 kart. W niektórych przychodniach nie wystawiono ani jednej. 274 karty założyli medycy chorym w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. - Dużo kart w szpitalach lekarze wydali tym pacjentom, którzy są już w trakcie leczenia, bo zostali zdiagnozowani kilka miesięcy temu - tłumaczy Tomasz Zieliński z Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców. - Poza tym niektórzy chorzy zgłaszają się od razu do onkologa, a nie do lekarza rodzinnego.

Prof. Grzegorz Wallner, chirurg onkolog ze szpitala przy ul. Staszica w Lublinie, tłumaczy, że co prawda system pozwala na wydawanie kart pacjentom, którzy zaczęli terapię w ubiegłym roku, ale nie taka jest idea pakietu onkologicznego. - Tu chodzi o to, by jak najszybciej rozpoznać nowe przypadki i jak najszybciej rozpocząć ich leczenie - mówi prof. Wallner. I dodaje: - Jeszcze za wcześnie na ocenę pakietu onkologicznego, to faza przejściowa.

Lekarze: na podsumowania jest za wcześnie
Jak lubelscy lekarze podstawowej opieki zdrowotnej tłumaczą wydanie tak małej ilości zielonych kart? Przypominają, że pakiet obowiązuje dopiero od kilku tygodni. Twierdzą, że wypisują karty wszystkim pacjentom, którzy tego wymagają. - Nie miałam jeszcze pacjenta, u którego podejrzewałabym nowotwór - mówi Renata Grendysz z Uni-Med. - Podobnie jak moi koledzy. Lekarka tłumaczy, że nie można pisać kart na wyrost, jeśli nie ma się pewności, że pacjent może mieć nowotwór, tylko dlatego, że pakiet już działa. - Nie można dopuścić do sytuacji, gdy pacjenci z kartami zajmą w kolejce do lekarza miejsce osobom chorym - tłumaczy Grendysz.

Lekarze rodzinni są zgodni, że za wcześnie na podsumowania i podliczania. - Jeszcze nie powinniśmy oceniać ilości kart i pakietu, dopiero za kilka miesięcy. Lekarze nawet nie wiedzą, czy diagnozy, które postawili wydając pierwsze zielone karty, są słuszne - wyjaśnia Małgorzata Stokowska-Wojda z Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.
Jak wypadamy na tle innych województw? Według NFZ nasz region jest w środku. Najmniej kart otrzymali pacjenci z woj. opolskiego - 513, a najwięcej z mazowieckiego - ponad 8 tys., i śląskiego - 6,5 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski