Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin zagłębiem informatycznym

Marcin Jaszak
Anna Kurkiewicz
Rozmowa z Dariuszem Ładniakiem, prezesem lubelskiej firmy Virtual Telecom.

Virtual Telecom, branża informatyczna i telekomunikacyjna. Niewiele osób w Lublinie słyszało, że w ogóle w tych tematach coś się w Lublinie dzieje.
Właśnie! Proszę sobie wyobrazić, że prawdopodobnie już wkrótce będziemy mogli mówić o lubelskim zagłębiu informatycznym. Niewiele osób wie, że chociażby w tym budynku w którym mamy siedzibę działa kilka firm liczących się w tej branży.
Chociażby eLeader, jeden z największych producentów oprogramowania na urządzenia mobilne. W Lublinie działa centrum kolokacyjne, a ostatnio zaczął tu działać amerykański operator, który chce z naszą pomocą budować połączenia na wschód od Lublina. Mało tego, już w tym momencie lubelskie firmy zaczynają szukać pracowników z Warszawy, bo w Lublinie brakuje programistów.

Wspomniał Pan o budynku. Zana 32 Gray Office Park, prestiżowa lubelska lokalizacja.
Tak, to prawda. Nasza firma znajduje się na dziesiątym piętrze tego budynku skąd widać panoramę całego Lublina. Tutaj warto zaznaczyć, że ten budynek jest pierwszym w Lublinie, który w stu procentach został okablowany w technologii światłowodowej, a maszt, który znajduje się na budynku, pozwala nam rozsyłać sygnał do czterdziestu kilometrów od Lublina, więc spokojnie można się połączyć drogą radiową chociażby z Kraśnikiem.

Zagłębie informatyczne, a jak na tym tle przedstawia się Virtual Telecom?
W Lublinie my sami mamy położonych już około trzysta kilometrów sieci światłowodowej, innych technologii nie stosujemy. Jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeby każdego klienta dostarczając mu nawet do 1000Mb Internetu. Wszystkie ważne centra i urzędy są już pospinane światłowodami. My obsługujemy przede wszystkim klientów biznesowych i współpracujemy z większością krajowych i lokalnych operatorów telekomunikacyjnych. Działamy również w Warszawie, Ostatnio, kiedy był tam pożar mostu, odbiorcy konkurencji nie mieli sygnału, u nas działało wszystko. Nasze połączenia są zabezpieczone na najwyższym poziomie i tu mamy punkt styku z większością operatorów w Warszawie i z większością zagranicznych.

Zanim przejdziemy do szczegółów działalności Virtual Telecom, poproszę o trochę historii.
Każdy, kto tu pracuje był związany w jakiś sposób z branżą telekomunikacyjną. Ja na przykład zaczynałem od telefonii komórkowej. W 1999 roku zacząłem od pukania od drzwi do drzwi i oferowania telefonów komórkowych. Z tym wiąże się zabawna historia. Pochodzę z Opola Lubelskiego i w pewnym momencie miałem w domu na balkonie postawione biurko, a klienci stali w kolejce na schodach po te telefony. Można powiedzieć, że to był pierwszy salon telefonii komórkowej.

To chyba były dobre czasy na ten biznes.
Oj to były złote czasy. Pierwszy prawdziwy salon otworzyłem w 2001 roku, a później dwa w Lublinie. Już po roku skupiłem się na obsłudze klientów biznesowych. W salonach byli pracownicy, a ja zajmowałem się obsługą biznesu. Stąd powstał pomysł aby pójść właśnie w tym kierunku. W międzyczasie zbudowaliśmy sieć radiową na terenie Opola Lubelskiego, Nałęczowa, Poniatowej i Kraśnika. Ostatecznie wszystko to sprzedaliśmy i na podstawie tych doświadczeń stworzyliśmy Virtual Telecom i od 2010 roku funkcjonujemy jako spółka.

Rozwijająca się spółka.
Fakt. Jak mówiłem współpracujemy z większością operatorów również międzynarodowych. Powiem, że dopracowaliśmy do perfekcji zasadę współpracy na tak zwanej ostatniej mili.

Ciekawa nazwa. Czyli?
Nie ma potrzeby, aby duzi operatorzy budowali kawałek połączenia światłowodowego na ostatnim etapie obioru, bo my już tam jesteśmy. Nie ma sensu dublować sieci. Operatorzy po prosu dzierżawią od nas infrastrukturę na końcowym odcinku przed klientem.

Mówił Pan o trzystu kilometrach sieci światłowodowej, której właścicielem jest Virtual Telecom. To dużo?
Jak na warunki lubelskie bardzo dużo. Obecnie mamy do dyspozycji około 45 000 km włókien światłowodowych. Aktualnie zaczynamy współpracę z klientami indywidualnymi. Skupiamy się jednak na domkach jednorodzinnych i tam upatrujemy potencjału dalszego rozwoju.

Na stronie Virtual Telecom znajdujemy informację o bezkompromisowym podejściu do jakości i najwyższych standardach bezpieczeństwa. Hasła reklamowe czy rzeczywistość?
Jestem wręcz uczulony w kwestiach jakości i bezpieczeństwa. Dla mnie to priorytety, bo tak naprawdę ta branża powinna się na tym opierać. Przypomnę ten przykład z mostem w Warszawie, a wiadomo, że serce Internetu na całą Polskę jest właśnie w Warszawie. Tam łączą się wszystkie firmy. Coś się wydarzyło i nagle powstał problem z przekazem, jedyne łącze po prostu wysiadło. Natomiast my utrzymujemy zawsze dwie drogi przekazu. Wszystkie zasoby które mamy do utrzymania budujemy w tak zwanej redundancji czyli właśnie na min dwóch trasach. W przypadku awarii jednej, działa druga i to jest dla nas priorytetem. Stąd współpraca z innymi operatorami. Poza tym muszę wspomnieć, że jako jedyny operator we wschodniej Polsce mamy umowę partnerską z operatorem Level3. Jest to jeden z największych operatorów infrastrukturalnych na świecie. Oni jako pierwsi podłączyli za pomocą naszej serwerowni Lublin pod Pragę i Warszawę. Dzięki temu Lublin jest podwójnie zabezpieczony. W przypadku awarii w Warszawie, pozostaje nam droga przez Pragę, aby stamtąd zasilić naszych klientów.

To jedyne zagrożenie?
Wszystkich na pewno nie znamy, życie pisze różne scenariusze, ale główne staramy się wyeliminować. Kolejne zagrożenie to najzwyczajniej brak prądu. Budynek w którym się znajdujemy zasilony jest dwoma przyłączani energetycznymi. Jeśli obydwa by zawiodły, to mamy dodatkowo swój UPS oraz agregat prądotwórczy. Nie zdarzyła nam się do tej pory awaria podczas której maszyny stanęłyby z powodu braku prądu. Kolejne zagrożenie? Pożar. Mamy bezpieczny system gaszenia, który zapobiega zalaniu sprzętu. Do serwerowni wtłaczany jest odpowiedni gaz, który tłumi pożar już na poziomie iskry.

Kolejny cytat ze strony internetowej. Własne centrum danych zgodne z ISO 27001, oraz autorskie rozwiązania z zakresu streamingu video.
Jesteśmy jedyną firmą w Lublinie, która posiada własną serwerownię, która znajduje się w najnowocześniejszym obiekcie w południowo-wschodniej Polsce. Można oczywiście powiedzieć, że serwerowni jest w Lublinie kilka, ale na pewno nie spełniają takich kryteriów jak nasza, która chociażby spełnia normy bezpieczeństwa, o których wspominałem.

A streaming video?
To działalność naszej drugiej spółki VTIX. Tak naprawdę pierwszą transmisję video streamingową zrealizowaliśmy chyba w 2006 roku i była to Pasterka z kościoła w Opolu Lubelskim, bo wtedy był czas kiedy wiele osób wyjeżdżało za pracą z kraju i ta transmisja byłą właśnie dla nich. Okazało się, że msza była oglądana na całym świecie, łącznie z Australią, Nową Zelandią a nawet Watykanem. Dlatego możemy spokojnie mówić o autorskich rozwiązaniach, bo wszystkiego uczyliśmy się na własnych, młodzieńczych błędach. Na podstawie tego doświadczenia wybudowaliśmy własną platformę streamingową do przekazu na żywo z możliwością odbioru na urządzeniach mobilnych.

Aktualnie firma realizuje inwestycję połączoną z programami unijnymi.
Dokładnie. Realizujemy projekt sieci światłowodowej w Prawiednikach i Kolonii Prawiedniki w ramach działania II.1 "Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej". Do tej pory wszystko budowaliśmy ze środków własnych i to pierwszy tego typu program w którym uczestniczymy. W tym momencie zakończyliśmy etap projektowana i w marcu rozpoczynamy budowę sieci. Docelowo powstanie tam trzydzieści siedem kilometrów sieci światłowodowej.

Firma angażuje się w inne projekty. Pracujecie na miano firmy odpowiedzialnej społecznie?
To raczej wynika z naszych przekonań i zainteresowań. Kibicujemy i wspieramy sporty motorowe. Wspieraliśmy Mariusza Steca na rajdach samochodowych, a aktualnie wspieramy Szymona Ładniaka, mojego syna i najmłodszego kierowcę wyścigowego w kraju. Co roku przez nasze serwery streamingowe realizowane są bezpłatnie transmisje z lubelskiej pielgrzymki. W ten sposób wspieramy pielgrzymów. Dodatkowo transmitujemy Koncert Chwały, który rokrocznie odbywa się na Placu Litewskim.

Na koniec plany rozwoju firmy.
Rozwijamy się powoli. Nie rzucimy się od razu na całą Polskę, bo to jest zwyczajne niewykonalne. Aktualnie inwestujemy na rynku Warszawskim. Jesteśmy również obecni z własną infrastrukturą w Białymstoku, Zamościu czy Chełmie. Jak widać rozwijamy się sukcesywnie. Po prostu krok za krokiem.

Rozmawiał Marcin Jaszak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski