W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Lublinie miał ruszyć proces w sprawie wielomilionowego przekrętu. Na ławie oskarżonych zasiadło sześciu mężczyzn, którzy mieli wprowadzić do obiegu podrobioną obligację amerykańską o nominalne 100 mln dolarów.
Te same osoby, zdaniem prokuratury, miały także puścić w obieg kolejnych sześć obligacji o podobnych nominałach. Wśród oskarżonych są obywatele Włoch, Ukrainy i Polski. Postępowanie w tej sprawie prowadzili agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego pod nadzorem lubelskiej Prokuratury Apelacyjnej.
Zaplanowane na poniedziałek rozpoczęcie procesu nie doszło do skutku. Jeden z oskarżonych, Volodymyr Z. uzmysłowił sobie, że nie ma obrońcy i złożył wniosek o przydzielenie mu adwokata z urzędu. Podobny problem zgłosił kolejny oskarżony, Marek Ż. Mężczyzna szybko jednak zmienił zdanie.
- Skoro nikogo nie zabiłem i nic nie ukradłem, będę zeznawał i bronił się sam - wyjaśnił. Następnie mecenas Karina Włoszczak-Bociarn, obrońca dwóch z sześciu oskarżonych mężczyzn, zgłosiła wniosek o umorzenie postępowania wobec nich. Sąd się jednak na to nie zgodził.
Rozpoczęcie procesu odroczono do 20 maja.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?