Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Wikana Start Lublin podejmuje dzisiaj Rosę Radom

PUKUS
Koszykarze Wikany Startu staną dzisiaj (godz. 19) przed trudnym zadaniem pokonania przed własną publicznością Rosy Radom. Lublinianie w Tauron Basket Lidze zajmują szesnaste, ostatnie miejsce w tabeli, a ich przeciwnik jest piąty i w tym sezonie zamierza powalczyć o medale.

Obydwie drużyny znają się bardzo dobrze. W meczu pierwszej rundy czerwono-czarni przegrali w Radomiu 50:75, a niedawno w Meczu Słodkich Serc w Lublinie ponownie lepsza okazała się Rosa, zwyciężając 83:79.

- Gramy w nietypowym dniu (mecz miał się odbyć w piątek, ale został przełożony, ponieważ w sobotę w hali Globus odbył się mecz Gwiazd Tauron Basket Ligi Kobiet z reprezentacją Polski - dop. red.), ale nic na to nie możemy poradzić - mówi Piotr Śmigielski, obrońca Wikany Startu. - Rosa to bardzo dobry zespół, znajdujący się w czołówce ligi, ale my chcemy się im zrewanżować za wysoką porażkę w pierwszym spotkaniu.

W lubelskiej ekipie nie ma problemów zdrowotnych. Prawdopodobnie w kadrze meczowej znajdzie się trenujący ostatnio indywidualnie Paweł Kowalski, a przeziębienie wyleczył już Amerykanin Isaac Wells.
Podopieczni Pawła Turkiewicza przegrali swoje dwa ostatnie ligowe mecze, a Rosa Radom jest w niezłej formie, co udowodniła w Gdyni, rywalizując o Puchar Polski. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego dopiero w finale, po zaciętej potyczce, przegrali ze Stelmetem Zielona Góra 71:77.

- Rosa jest trudnym przeciwnikiem, ale zamierzamy powrócić na zwycięską ścieżkę - mówi Bartosz Diduszko, skrzydłowy lubelskiego klubu. - Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężka batalia.

Koszykarze Wikany Startu liczą na doping swoich wiernych fanów. - Zapraszam kibiców na mecz, żeby wspomogli nas w tym starciu i żebyśmy razem wywalczyli kolejne dwa oczka - mówi Śmigielski. - Mimo że gramy we wtorek, mam nadzieję, że kibice po pracy przyjdą na mecz i nas wspomogą - kończy Diduszko.

Goście przyjeżdżają do Lublina z myślą o zwycięstwie, ale wiedzą również, że miejscowi postawią im twarde warunki.
Liderem Rosy jest Mike Taylor. Rozgrywający pojawił się w Rosie w styczniu (przyszedł z ekipy mistrza Polski PGE Turowa Zgorzelec - dop. red.), zastępując Kamila Łączyńskiego i średnio zdobywa 18,7 punktu na mecz. Drugim ważnym ogniwem radomian jest Danny Gibson - trzeci strzelec drużyny i lider w klasyfikacji asyst (3,4).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski