Pierwsza kwarta rozpoczęła się dobrze dla Wikany, która szybko wyszła na prowadzenie 14:5. Niestety koncentracji wystarczyło tylko na pięć minut. Później do głosu doszli przyjezdni, którzy zanotowali serię 21:4. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się zdecydowanym prowadzeniem Rosy 28:19.
W drugiej odsłonie obraz bry niewiele się zmienił. Lublinianie byli mocno nieskuteczni i popełniali sporo indywidualnych błędów. Dodatkowo niemoc w obronie próbowali nadrabiać agresywną grą, przez co szybko złapali przewinienia. W drugiej kwarcie lublinianie rzucili zaledwie 10 oczek przy 23 przyjezdnych. W efekcie po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 29:51.
Początek drugiej połowy przyniósł zmianę obrazu gry. Lublinianie przycisnęli i częściowo odrobili straty. Po trzeciej kwarcie przewaga gości stopniała do dziewięciu oczek, a w obozie gospodarzy pojawiła się nadzieja na korzystny rezultat.
Po trzech minutach czwartej kwarty przewaga Rosy stopniała jeszcze bardziej, do sześciu oczek, a lubelska publiczność zaczęła mocnym dopingiem wspierać koszykarzy Wikany. Po dwóch celnych rzutach wolnych Wellsa na tablicy widniał wynik 62:65. Niestety od tego momentu skuteczniejsi byli gracze z Radomia i wygrali całe spotkanie 81:67.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?