Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt wykluczonych

dr Mariusz Świetlicki
Legionowo, Sosnowiec, Frankfurt, Paryż, Saint Louis. Co mają wspólnego ze sobą te miasta? Krzyczące ulice, frunące w kierunku policji kamienie, pałki, gaz łzawiący, poczucie buntu, chęć wyładowania złości, frustracji, emocji. Przesłanki mogą być różne, motywacje odmienne, ale zawsze wspólnym mianownikiem jest wykluczenie. Wykluczenie z powodu koloru skóry, wyznania, narodowości, a przede wszystkim pozycji społecznej. Wykluczenie przez innych, ale również przez samego siebie, gdy nie akceptuję rzeczywistości, która mnie otacza, nie rozumiem jej lub się jej boję.

W każdym społeczeństwie, zawsze, są takie osoby i grupy, które są inne, które się wyróżniają lub odróżniają, które nie są akceptowane lub które nie akceptują. Zawsze też w takich sytuacjach pojawia się bunt. Czasami pozytywny, wywołujący zmiany, rozwijający, a czasami niszczycielski, burzący bez chęci i możliwości zbudowania czegokolwiek. Dobry system społeczny to taki, który ma wentyle bezpieczeństwa, który potrafi bunt przekształcić w coś pozytywnego, albo przynajmniej "spuścić z niego powietrze". Jeśli to się nie udaje, to dochodzi do rewolucji, wojen, dyktatur.

Bunt wykluczonych może mieć również charakter międzynarodowy. W podobnych kategoriach postrzegam chociażby to, co się dzieje na Ukrainie i w Rosji. Prezydent Putin przestraszył się buntu we własnym społeczeństwie, przestraszył się wybuchu frustracji takiego jak na Ukrainie i znalazł sposób, aby niepokój wewnętrzny przenieść na zewnątrz. Przekonał Rosjan, że wróg jest wokół nich, że trzeba z nim walczyć, że to on przynosi im nieszczęście i biedę. Kto nie jest z nami, ten przeciw nam. Dla niego wentylem bezpieczeństwa stała się wojna z "zachodem". Nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. Nie jest to jednak przekształcanie buntu w coś pozytywnego. W ten sposób potęguje się tylko wrogość, wykluczenie i prowadzi do zniszczenia siebie lub innych.

Czekają nas trudne czasy. Europa, opanowana kultem dobrobytu i pieniądza, straciła ideę, która może ludzi popychać do pozytywnych przekształceń. Zaczęliśmy bronić status quo, a to jest działanie negatywne, wywołujące u wielu poczucie wykluczenia i buntu. Jeśli nie znajdziemy wizji, która nas połączy, to zostaniemy rozsadzeni od środka albo zniszczeni z zewnątrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski