Lubelskie Linie Autobusowe coraz bardziej na minusie. A inwestora brak

Sytuacja w spółkach przewozowych podległych marszałkowi ma być jednym z tematów piątkowej sesji sejmiku. Z przygotowanego przez urzędników raportu wyłania się pesymistyczny obraz kondycji przewoźników. W najgorszej sytuacji są LLA (dwa lata temu wydzielone z PKS Wschód, wchodzą w skład grupy Lubelskie Dworce). Spółka zamknęła 2014 rok stratą 4,5 mln zł. Planowana była o milion niższa. Pogorszyło się też położenie przewoźnika w stosunku do ub.r. Strata za 2013 rok wynosiła 3 mln zł. - Duża konkurencja na rynku, przestarzały tabor, brak możliwości inwestowania - wylicza niektóre przyczyny takiego stanu rzeczy Paweł Nakonieczny, członek zarządu województwa.

O fatalnym taborze wspomina też raport urzędników marszałka. Od maja do grudnia ub.r. autobusy LLA miały 55 awarii na trasie. Zdaniem autorów dokumentu, problemu nie rozwiązuje przekazanie w dzierżawę przez LD w ub.r. trzech autosanów. - Bez nakładów miliona złotych w okresie dwóch lat, 71 proc. taboru, czyli 40 autobusów, będzie się kwalifikowało do wycofania z użytku - czytamy. A na wydatki spółki nie stać.

Co więcej - LLA musiało oddać ponad 450 tys. zł (z odsetkami) nienależnie pobranych od Urzędu Marszałkowskiego dopłat do ulgowych biletów. Decyzję podjęło w listopadzie ub.r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Sprawa dotyczy co prawda lat 2008-2010, kiedy istniało jeszcze PKS Wschód, poprzednik LD. Ale to na LLA przeszła odpowiedzialność.

Z raportu płynie wniosek, że szansą na poprawę sytuacji LLA, podobnie jak innych przewoźników, jest prywatyzacja. - Znalezienie inwestora to dla nas priorytet - potwierdza Nakoniecz-ny. - Wśród innych scenariuszy jest m.in. upadłość - przyznaje.

Dotychczasowe próby sprzedaży udziałów LLA spełzły na niczym. W listopadzie ub.r. fiaskiem zakończyły się negocjacje z hiszpańską firmą, bo jej oferta nie spełniła oczekiwań finansowych spółki - matki LLA. LD kilka dni temu po raz czwarty zaprosiły firmy do rokowań w sprawie zakupu udziałów LLA.