Śląsk w meczu z Podbeskidziem sprawdzi, czy cena biletu przekłada się na frekwencję. Dlaczego? To pewnego rodzaju eksperyment. Otóż jesienią ubiegłego roku firma IMAS na zlecenie Śląska Wrocław przepytała 1600 wrocławian - zarówno tych, którzy chodzą na mecze, jak i tych, którzy na Stadionie Wrocław pojawiali się rzadko. Ci drugi wskazali na wysokie ceny biletów jako jeden z największych problemów. Klub chce zatem sprawdzić, jaki będzie efekt, jeśli ceny zostaną wyraźnie obniżone, ale - tu uwaga - w przedsprzedaży. To znaczy, że w dniu meczu będą obowiązywać normalne ceny.
Jeśli zatem najtańszą, normalną wejściówkę kupimy do piątku włącznie (czy to w kasie, czy przez internet), to zapłacimy za nią jedynie 15 zł. W sobotę zapłacimy za nią już 26 zł, różnica jest zatem spora.
Klub chce w ten sposób zachęcić też fanów, żeby bilety kupowali wcześniej. Jak się bowiem okazuje, blisko połowa osób (ok. 9 tys.) nabyła wejściówkę na spotkanie z Legią Warszawa w dniu meczu. Całkowita frekwencja wyniosła wówczas 20 tys. osób.
Oczywiście taka obniżka cen wiąże się również z mało atrakcyjnym rywalem, jakim jest Podbeskidzie, oraz przedświątecznym terminem.
Tak jak wcześniej przewidywano, do gry w sobotę gotowy będzie już Mariusz Pawełek. Czy z marszu wróci do bramki? Prawdopodobnie. Jakub Wrąbel w ostatnich dniach razem z Kamilem Dankowskim był na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 19 w Turcji. Drużyna Rafała Janasa zagrała tam dwie towarzyskie potyczki z Gruzją (4:1 i 0:0). "Danek" rozegrał pełne 180 minut, Wrąbel wystąpił w drugim spotkaniu i zanotował czyste konto. W pierwszym meczu bronił Bartłomiej Drągowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?