O tym, że policzone są dni 37 rajskich jabłoni rosnących przy ulicy Tatarakowej i pięciu innych drzew z Tymiankowej, usłyszeliśmy od mieszkańców Czubów.
- Ta wycinka zniszczy całe założenie planistyczne zieleni na naszym osiedlu. Nie zgadzamy się na bezmyślne usuwanie drzew - alarmują mieszkańcy ulicy Tatarakowej, którzy skontaktowali się z Kurierem.
Pod koniec stycznia Spółdzielnia Mieszkaniowa Czuby wysłała do Wydziału Ochrony Środowiska UM Lublin wniosek o wycinkę. Czytamy w nim m.in., że rajskie jabłonie "stwarzają zagrożenie dla mieszkańców, ponieważ rosną wzdłuż ciągu pieszego".
- Drzewa są stare, znajdują się przy chodniku, więc obłamane przez silny wiatr gałęzie mogłyby zranić przechodniów. Poza tym mieszkańcy skarżą się, że spadające z jabłoni na ziemię jabłuszka brudzą kostkę brukową - tłumaczy Bożena Zielińska, z-ca prezesa ds. eksploatacyjnych SM Czuby. I dodaje: - Pismo skierowaliśmy na wniosek mieszkańców i po konsultacji z WOŚ.
W przypadku trzech świerków przy ulicy Tymiankowej 58 wystarczył sygnał od jednego mieszkańca.
Ratusz odpowiada z kolei, że w czasie wizji lokalnej specjaliści Wydziału Ochrony Środowiska stwierdzili, że pod topór może pójść ewentualnie jedno drzewo, a pozostałe są zdrowe i nie zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców.
Skąd w takim razie pomysł na usunięcie aż 42 sztuk, w tym 37 jabłoni rajskich rosnących przy jednej ulicy?
- Temat został wywołany przez panią mieszkającą we wspomnianej okolicy. Po tym, jak potknęła się ona na owocu jednej z jabłoni ozdobnych - dowiadujemy się od Beaty Krzyżanowskiej, rzeczniczki prezydenta Lublina.
Gdy zapytaliśmy o to w środę po południu zastępczynię prezesa SM Czuby, powiedziała, że w tym dniu nie ma już możliwości sprawdzenia tego wątku.
Okazuje się, że ratusz polecił spółdzielni, żeby zapytała o usunięcie drzew właścicieli mieszkań z bloków, przy których one rosną. Mieli wypełnić oświadczenia. - Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody oraz orzeczeniem w analogicznej sprawie wydanej przez SKO, Wydział Ochrony Środowiska nie może wydać zgody, jeśli takiej woli nie wyrazili wszyscy współwłaściciele - tłumaczy rzeczniczka Beata Krzyżanowska. W tym przypadku tak się nie stało, bo zaprotestowali przeciwnicy wycinki.
- Kilkanaście osób zdecydowanie sprzeciwiło się, dlatego wycinki ostatecznie nie będzie - stwierdziła Bożena Zielińska, z-ca prezesa ds. eksploatacyjnych SM Czuby. Jednocześnie przestrzegła, że "odpowiedzialność z tytułu ewentualnych wypadków [np. gdy gałąź spadnie na przechodnia - red.] poniosą współwłaściciele nieruchomości".
Dodajmy, że w lutowym numerze informatora SM Czuby znalazł się artykuł "Jak legalnie ściąć drzewo w Polsce...". Jego autor napisał, że wniosek o wydanie zezwolenia na ścięcie drzewa "wymaga spełnienia zbyt wielu wymogów formalnych".
Janusz Stochlak z Ligi Ochrony Przyrody w Lublinie: - Niektórym osobom zieleń jest niepotrzebna i to jest pewna ogólna tendencja. Tymczasem spadające jabłka trzeba sprzątać, zamiast ścinać drzewo, na którym wyrosły.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?