Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital przy ul. Jaczewskiego: Awantura zamiast wyników badań

Gabriela Bogaczyk
Edyta Łysiak przyjechała ponownie po odbiór wyników.
Edyta Łysiak przyjechała ponownie po odbiór wyników. Anna Kurkiewicz
W szpitalu przy Jaczewskiego pacjenci musieli wysłuchiwać wrzasków i krzyków jednej z pracownic personelu medycznego.

Edyta Łysiak wspomina sobotnią wizytę w SPSK 4 jako koszmar. Przyjechała spod Kazimierza Dolnego, by prywatnie zrobić tomografię komputerową ucha. Zapłaciła za nią ok. 300 zł. - Przez 43 lata, nigdy nie spotkałam się z takim chamstwem i traktowaniem pacjentów w szpitalu - opowiada kobieta.

Awantura rozegrała się po tym jak pacjenci, zaczęli dopytywać się o swoje wyniki badań. Pod drzwiami czekały też osoby z Sandomierza, starsi i na wózku inwalidzkim. Zamiast swoich wyników otrzymali od jednej z pracownic wrzaski i pretensje. - Kobieta krzyczała coraz głośniej o tym, że komputery się wieszają, że dyrektor kupił taki sprzęt i to jego wina - mówi Edyta Łysiak. W międzyczasie wychodziła i wracała co chwila, rzucając słowa: "Mnie za to nikt nie płaci! Ja mało zarabiam!".

W czasie dwóch godzin, pracownica szpitala wydała 3 wyniki badań. Pani Edyta otrzymała tylko papierową wersję z opisem wyników. Do potwierdzenia jej choroby lekarz potrzebuje też płyty CD z obrazem tomografii. W ripoście usłyszała, że ma zgłosić się po nią w środę. - W całej tej sytuacji autentycznie chciało mi się płakać. Kobieta dodała, że na odbiór wyników mam 20 lat i przez ten czas będą one leżeć w archiwum - mówi pacjentka.

Wczoraj pani Edyta przyjechała z obawami do Lublina po drugą część wyników. Nie spotkała tej samej pracownicy, co w sobotę. Po pół godziny otrzymała swoją płytę CD. Do dyrekcji SPSK4 wpłynęła oficjalna skarga pani Edyty.

- Pełnomocnik ds. praw pacjenta ustala okoliczności zdarzenia. Jest w trakcie sprawdzania zarzutów w stosunku do jednej z naszych pracownic. Jeśli się potwierdzą kobieta zostanie poddana karze dyscyplinarnej - mówi Marta Podgórska, rzecznik prasowy szpitala przy Jaczewskiego. Beata Domańska-Momot zaznacza, że do takich sytuacji nie powinno dochodzić. - Personel medyczny i pacjenci powinni darzyć się wzajemnym szacunkiem - dodaje pełnomocnik ds. praw pacjenta w SPSK 4.

W przypadku naruszenia praw pacjenta, skargę należy złożyć w odpowiednim oddziale NFZ, do dyrekcji danego szpitala lub do Rzecznika Praw Pacjenta. - Bolesne jest to, że w Polsce pacjenci nadal muszą zmagać się z nieprzyjemnym traktowaniem w placówkach medycznych. Nie jestem w stanie zrozumieć bezczelnego i opryskliwego zachowania personelu medycznego - mówi Piotr Piotrowski, prezes Fundacji 1 czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski