Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Yes, we can

dr Mariusz Świetlicki
dr Mariusz Świetlicki.
dr Mariusz Świetlicki. archiwum
Nie lubimy swojego Państwa. Krytykujemy wszystko - władzę, policję, wojsko, podatki, służbę zdrowia, system emerytalny, sądy, drogi, banki, urzędy. Czy jesteśmy w stanie wymienić cokolwiek co się nam podoba?.. Pustka.

Czy rzeczywiście jest tak źle? Czy żyjemy w najgorszym miejscu na świecie? Czy otaczają nas same złe rzeczy i sami źli ludzie? Czy nie ma nic pozytywnego? Czy nie ma nic, z czego możemy być zadowoleni lub nawet dumni?

Mimo tego ciągłego narzekania, aż 91% Polaków deklaruje, że czuje się szczęśliwa! To brzmi jak jakiś nonsens. Skoro żyjemy w tak beznadziejnym kraju, w tak bezsensownym otoczeniu, to skąd to poczucie szczęścia? Totalna schizofrenia!

Wylewa się z nas malkontenctwo, krytykanctwo, egoizm, brak poczucia wspólnoty. Jesteśmy szczęśliwi dla siebie samych. Nie potrafimy tego przełożyć na Państwo, na dobro wspólne. To co nas jednoczy, to albo zagrożenie, albo chęć przyłożenia komuś. Brak natomiast jedności pozytywnej, budującej, rozwiązującej problemy. Jeśli o czymś marzę, w kontekście społecznym, to o naszej przemianie. Abyśmy przestali wciąż na wszystko narzekać, abyśmy docenili, to co zbudowaliśmy i co budujemy. Abyśmy chcieli dobrego Państwa i zaczęli je tworzyć, każdy zaczynając od siebie. Aby bohaterem nie był dla nas bandyta udający kibica, tylko policjant, który broni naszego bezpieczeństwa.

Czy stać nas na to, aby porwały nas słowa typu: "Yes, we can" (Tak, my możemy)? Nie ja, tylko właśnie MY. Liberalne amerykańskie społeczeństwo, czuje wspólnotę i wie, że razem mogą więcej. My też możemy, tylko musimy zmienić nasze myślenie. Czy to możliwe? Czy to tylko sen?...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski